Rynek żywności ekologicznej (zwanej też organiczną lub bio), którego wartość w Polsce szacuje się już na 300 mln zł rocznie, a na świecie aż na 40 mld USD, jest dziś jednym z najszybciej rosnących segmentów rynku rolno-spożywczego. Miliony konsumentów dały się przekonać, że żywność ekologiczna (produkowana tradycyjnymi metodami, bez użycia nawozów sztucznych) jest lepsza i zdrowsza od konwencjonalnej, przez co płacą za nią średnio o 30-60 proc. więcej niż za zwykłą. Okazuje się jednak, że zdrowo za nią przepłacają.
Kupujący ekożywność konsumenci w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych przeżyli w ostatnich dniach wielki szok, po tym jak renomowane pismo "The American Journal of Clinical Nutrition" opublikowało wyniki przekrojowego badania mającego na celu porównanie wartości odżywczych żywności ekologicznej oraz konwencjonalnej. Badanie przeprowadzili naukowcy z London School of Hygiene Tropical Medicine na zlecenie brytyjskiej rządowej agencji Food Standards Agency. Po przejrzeniu przez badaczy ponad 50 tys. publikacji naukowych i artykułów na ten temat z ostatnich 50 lat okazało się, że żywność ekologiczna wcale nie jest bogatsza pod względem wartości odżywczych od konwencjonalnej.
"Nie ma dowodów na występowanie istotnych różnic w wartości odżywczej między żywnością ekologiczną a konwencjonalną" — czytamy w konkluzji z badania.
Tim Smith, szef Food Standards Agency, zapewnia w liście otwartym opublikowanym na stronach internetowych agencji, że badanie jest wiarygodne. Przestrzega jednak przed wyciąganiem z niego skrajnych wniosków.
"Z tego badania nie wynika, że ludzie powinni przestać jeść żywność ekologiczną. Przekaz jest taki, że powinni stosować zdrową, zrównoważoną dietę pod względem wartości odżywczych i nie ma znaczenia, czy jej podstawą jest żywność ekologiczna czy konwencjonalna" — wyjaśnia Tim Smith.
Czy zatem konsumenci płacący słono za ekożywność mają się czuć oszukani przez jej producentów i sprzedawców? Co na to polskie firmy, działające w tej branży? Więcej we wtorkowym Pulsie Biznesu.