Niezbyt udany debiut LPP
W środę na rynku równoległym GPW po raz pierwszy były notowane akcje LPP, które zakwalifikowano do systemu notowań ciągłych. Debiut nie wypadł zbyt okazale. Mimo że pierwszą transakcję zawarto po kursie wyższym od ceny emisyjnej z oferty publicznej (wynosiła 48 zł), później za akcję płacono nawet 44,5 zł. Dopiero na zamknięciu sesji ustalono cenę na poziomie 48 zł. Przez długi czas utrzymywały się mikroskopijne obroty, które ostatecznie wyniosły 3428 sztuk (w ofercie publicznej na przełomie stycznia i lutego bieżącego roku można było nabyć 300 tys. akcji spółki).
LPP działa w branży odzieżowej, która nie cieszy się wielką popularnością wśród inwestorów giełdowych. Spółka zajmuje się projektowaniem i dystrybucją odzieży, która jest wytwarzana przez jej podwykonawców, przeważnie z Chin. Z emisji LPP pozyskało około 14 mln zł. Środki te w przeważającej części (85 proc.) mają być przeznaczone na rozbudowę sieci dystrybucji.
Spółka osiąga niezłe wyniki finansowe. W 2000 roku przychody ze sprzedaży zwiększyły się o 33 proc., zysk operacyjny o 19 proc., nieco gorzej wypadły osiągnięcia na poziomie zysku netto, który wzrósł tylko o 4 proc. Optymistyczne są wyniki LPP w pierwszym kwartale roku, kiedy sprzedaż zwiększyła się o 28 proc., do 37 mln zł, a zysk netto wzrósł aż o 190 proc. i osiągnął poziom 1,67 mln zł. Biorąc pod uwagę te osiągnięcia, wydaje się jednak, że o ile realizacja prognozy sprzedaży na rok bieżący (170 mln zł) jest prawdopodobna, o tyle bardzo trudno będzie osiągnąć zakładany poziom zysku netto wysokości 11 mln zł.
Inwestycjom w akcje gdańskiej spółki nie sprzyja jej akcjonariat. Inwestorzy, którzy nabyli akcje w ofercie publicznej, dysponują łącznie 25-proc. pakietem akcji LPP. Natomiast dwie osoby fizyczne posiadają 36 proc. akcji, ale ich udział w głosach na WZA sięga 67 proc. Posiadają więc one praktycznie pełną kontrolę nad spółką, co może być jedną z przyczyn małego zainteresowania LPP na wczorajszej sesji.