NIK I UE ZBADAJĄ SPRAWĘ PROJEKTU LONG-DISTANCE
Obie instytucje sondują teleoperatorów na temat liberalizacji rynku
JAKI JEST KŁOPOT: Najwyższa Izba Kontroli, kierowana przez Janusza Wojciechowskiego, chce dowiedzieć się, jakie kłopoty z uruchomieniem działalności mają potencjalni operatorzy na rynku long-distance: NG Koleje Telekomunikacja, Niezależny Operator Międzystrefowy oraz Netia 1. fot. Borys Skrzyński
Głównym tematem wymiany opinii między operatorami a NIK są kłopoty z uruchomieniem działalności na rynku połączeń międzystrefowych. UE natomiast bada postępy w liberalizacji rynku.
Kwestia liberalizacji rynku telefonicznych połączeń międzystrefowych nie jest już tylko wewnętrznym problemem zainteresowanych operatorów: TP SA, Netii 1, Niezależnego Operatora Międzystrefowego i NG Koleje Telekomunikacja oraz regulatora, czyli Ministerstwa Łączności. Sprawa jest na tyle ważka, że zainteresowały się nią również Najwyższa Izba Kontroli oraz odpowiedzialni za transport i telekomunikację przedstawiciele Unii Europejskiej. W negocjacjach między narodowym operatorem a jego przyszłymi rywalami jest pat. Umowy o interconnection nie są podpisane, a w związku z tym liberalizacja tego rynku stoi wciąż pod znakiem zapytania. Klienci mieli natomiast — według założeń resortu — korzystać z usług alternatywnych operatorów już w lipcu 2000 r.
NIK chce wiedzieć
Sprawą liberalizacji tego segmentu rynku zainteresowała się kilka dni temu NIK.
— Mogę jedynie powiedzieć, że w Ministerstwie Łączności jest prowadzona kontrola przez urzędników NIK. Jej zakończenie planujemy na początek 2001 roku. Żadnych szczegółów w tej sprawie nie mogę ujawnić — mówi Przemysław Szustakiewicz, rzecznik NIK.
Przedmiotem kontroli jest ocena resortu łączności pod kątem wywiązywania się z obowiąz- ków regulowania i kontrolowania rynku. Pewne jest natomiast, że trzy konsorcja, którym przyznano licencje long-distance: NOM, Netia 1 i NG Koleje Telekomunikacja, otrzymały pisma z zapytaniem dotyczącym problemów z rozpoczęciem działalności na rynku long-distance. NIK prosi operatorów o uwagi dotyczące negocjacji z narodowym operatorem, dotrzymywania terminów przez strony i kilka innych kwestii związanych z segmentem połączeń międzystrefowych. Jest to sytuacja wyjątkowa. Pytani przez nas operatorzy nigdy wcześniej nie spotkali się z kontroloerami NIK i nie chcą na razie komentować sprawy.
O opinie w sprawie postępów i rzeczywistych efektów liberalizacji rynku telekomunikacyjnego w Polsce pytali ostatnio teleoperatorów również przedstawiciele Unii Europejskiej, odpowiedzialni za transport i telekomunikację. Stosowny raport już powstał i strona polska ma się z nim zapoznać w listopadzie. Na razie nie wiadomo zatem, jak wypadła ocena działań resortu łączności na rzecz liberalizacji rynku oraz harmonogramu dostosowywania przepisów do unijnych (kwestia niezbędnych dla rynku rozporządzeń).
Jeśli ocena przedstawicieli UE miałaby się opierać głównie na kwestiach liberalizacji rynku long-distance, to nie wypadłaby ona zbyt dobrze. Netia 1 wystąpiła już 18 września do MŁ o arbitraż. Ma on dotyczyć przedłużających się negocjacji z TP SA na temat warunków współpracy. Rozbieżności dotyczą m.in. wysokości stawek rozliczeniowych, billingu oraz harmonogramu uruchamiania usług. Resort miałby przyczynić się do usunięcia kwestii spornych.
Na froncie bez zmian
Netia 1 powinna podpisać umowę o interconnection z narodowym operatorem 4 września. Porozumienie do tej pory nie zostało zawarte. Podobne problemy ma Niezależny Operator Międzystrefowy. W tym przypadku ustawowy termin na negocjacje minął 15 września. Jeszcze w tym tygodniu strony spotkają się w tej sprawie. Jeśli nie dojdą do porozumienia, to niewykluczone, że NOM również wystąpi o arbitraż.