Na bieżąco analizujemy ok. 80 wskaźników makroekonomicznych z Polski i największych gospodarek świata. Na początku miesiąca pokazujemy zestawienie tych wskaźników, a później wnioski z nich wypływające dla różnych sfer gospodarki. Nasz model probitowy szacuje prawdopodobieństwo zmian cen surowców na podstawie zmian trendów makroekonomicznych. Model niestety nie uwzględnia warunków podażowych, jego głównym celem jest pokazanie, jakie – na podstawie danych z przeszłości – jest prawdopodobieństwo wzrostu cen w obecnych warunkach makroekonomicznych. Model nie łapie zaburzenia pandemii Covid 19, ponieważ został oparty o dane sprzed 2020 roku.


Od kilku miesięcy ceny surowców przemysłowych są w trendzie spadkowym. Dotyczy to prawie wszystkich surowców, więc bessę napędza ogólna sytuacja gospodarcza. Aktualne nie ma potencjału na długotrwałe odbicie cen, na co wskazują także prognozy modelu.
Główną czynnikiem determinującym zmiany cen na rynku surowców jest sytuacja w światowym przemyśle. A ta jest coraz słabsza. W wyniku wojny w Ukrainie, chińskich lockdownów, zaburzeń w łańcuchach dostaw i przede wszystkim odwrócenia cyklu zapasów przemysł w ostatnich miesiącach złapał zadyszkę. Problemy światowej gospodarki skutkują również odpływem kapitału do USA, czego wynikiem jest aprecjacja dolara w ostatnich miesiącach. Ceny większości surowców określane są w dolarach, dlatego dla kupujących spoza Stanów stają się droższe, zatem kupują ich mniej.

Te wszystkie czynniki powodują dołowanie cen oraz negatywne prognozy. Od kilku miesięcy szacowane prawdopodobieństwo spadku ceny jest większe niż wzrostu dla prawie wszystkich metali oraz ropy. Wyjątkiem jest ołów, który jako jedyny ma oszacowane prawdopodobieństwo wzrostu ceny na sierpień wyższe niż 50 procent.
Takie przewidywanie wynika ze specyfiki wykorzystania metalu. Najważniejszym zastosowaniem jest produkcja baterii, których około 80 procent powstaje w Chinach. Wzrost aktywności gospodarczej w Państwie Środka generuje zwiększony popyt co podwyższa cenę. Można natomiast oczekiwać, że odbicie jest jedynie tymczasowe i niedługo problemy strukturalne Chin wywołają zmniejszenie aktywności przemysłowej.
Reszta metali wykorzystywana jest w bardziej zróżnicowany sposób, a w prognozach dla nich widać nadchodzące spowolnienie popytu. Prawdopodobieństwa wzrostu cen są niskie i na dodatek maleją w porównaniu z lipcem.
Metale te kupują zarówno firmy chińskie i zachodnie, więc działają tutaj siły o przeciwnych zwrotach, bo w Chinach widać pewne ożywienie, a na Zachodzie spowolnienie. Aktualnie model wskazuje, że przeważa spowolnienie na Zachodzie. Może to być wynikiem wykorzystania tych metali głównie na końcowych etapach produkcji oraz w zaawansowanych technologicznie gałęziach. Skutkuje to jeszcze bardziej zwiększoną zależnością popytu od kondycji zachodnich firm, która w ostatnich miesiącach została mocno nadszarpnięta.
Istotnym kupcem metali jest branża samochodowa, która od ponad roku notuje przytłumioną aktywność. Od początku pandemii sektor mierzył się z silnymi zaburzeniami w łańcuchach dostaw. Teraz dochodzi do tego perspektywa spowolnienia gospodarczego oraz powrót konsumentów do nabywanie większej ilości usług kosztem towarów. Bezpośrednio przekłada się to na mniejszą liczbę kupowanych pojazdów i mniejsze zapotrzebowanie na metale do ich produkcji.
Niekorzystnie wygląda też prognoza dla ropy naftowej, choć w tym przypadku prawdopodobieństwo wzrostu ceny jest znacznie bliższe 50 proc. Ropa ma szerokie zastosowanie, przez co jej ceny zależą od sytuacji globalnej i analogicznie jak w przypadku metali nad odbudową popytu z Chin przeważyło spowolnienie na Zachodzie. Można natomiast oczekiwać, że cena baryłki będzie gwałtownie fluktuować. Po pierwsze, nie wiadomo, jaka będzie dostępność surowca z Rosji, jednego z ważniejszych światowych eksporterów. Po drugie, według dotychczasowych komunikatów prasowych, część światowego przemysłu planuje zastępować w procesach produkcyjnych gaz ziemny ropą. W przypadku niedoboru gazu wywoła to znaczący wzrost popytu i cen na rynku ropy. Z tego powodu perspektywy dla ropy są nieco lepsze niż dla metali. Rynek energetyczny jest bowiem bardziej zaburzony od rynków innych surowców.
Obraz światowej gospodarki oraz sytuacji w przemyśle wskazuje, że należy spodziewać się spadków cen surowców w sierpniu. Dotychczasowe zaburzenia podażowe wygasają, a coraz większe znaczenie ma słabnącą koniunktura. Sytuacja w Europie oraz USA będzie tylko się pogarszać, a w Chinach odbicie będzie tylko chwilowe. Trzeba jednak pamiętać o możliwości wystąpienia szoków podażowych np. w postaci kolejnych sankcji na Rosję czy lockdownów w Chinach, co może wprowadzić jeszcze więcej zmienności i zaburzeń w cenach.

