Tekst brzmi trochę buńczucznie, ale wystarczy na nie popatrzeć. Projektanci jakby zaprosili to biura swoich dawnych kolegów. Nowa „zetka” nie ma ostrych krawędzi, wyraźnych przetłoczeń karoserii czy wymyślnych kształtów. Nawet osłona chłodnicy jest po prostu... prostokątna.
Przednie i tylne reflektory też przypominają to, co już kiedyś było, w innych stylistycznych epokach, choć gdzieniegdzie przebija się nowoczesność. Z proto jest prototypem, a te zwykle krzyczą oryginalnością i łamią bariery. Później następuje proces „ugrzeczniania”. Tym razem jest inaczej.
Model ma być hołdem złożonym dawnym autom sportowym z serii Z i bezpośrednim następcą 370 Z. Jest wyposażony w podwójnie turbodoładowany silnik V6 z manualną skrzynią biegów.