Niższa cena pozwala uniknąć reklamacji

Małgorzata Birnbaum
opublikowano: 1998-12-01 00:00

Niższa cena pozwala uniknąć reklamacji

Oferty last minute

KIEDY LAST MINUTE: Nie polecamy klientom ofert last minute w sezonie, bo wtedy ruch jest ogromny i brakuje miejsc. Zdarza się także, że oferta cennikowa jest po prostu tańsza — mówi Magda Merecka, współwłaścicielka biura Laguna Travel. fot. Borys Skrzyński

Biura podróży czasem same informują klientów o niedogodnościach, na które mogą oni natrafić w trakcie podróży. W ten sposób unikają osób, które tylko czyhają na możliwość reklamacji, uprawniającej bądź do zwrotu kosztów wyprawy, bądź zniżki na następny wyjazd. Jednym ze sposobów na uniknięcie tego typu problemów są oferty last minute.

Niektórzy ludzie jeżdżą na wycieczki tylko po to, by potem złożyć reklamacje. Można poskarżyć się z powodu najdrobniejszego niedopatrzenia, nawet przepalonej ostatniego dnia żarówki, której obsługa hotelu nie wymieniła. Biuro podróży oferuje niezadowolonym turystom zwrot kosztów lub rabat na następną wycieczkę.

— Ale co to za wakacje, jeśli ktoś ciągle czeka na niedopatrzenie, które da mu podstawę do reklamacji — zastanawia się Magda Merecka, współwłaścicielka biura Laguna Travel.

Aby uniknąć niezadowolenia klientów, pracownicy biur podróży informują turystów także o złych stronach oferty, np. o mało urozmaiconym jedzeniu lub położeniu hotelu wprawdzie przy plaży, ale kilka kilometrów od centrum miasta. Niektórzy posuwają się nawet do odradzania wycieczek.

— Czasem po prostu nie sprzedajemy niektórych ofert, gdy spodziewamy się, że turysta byłby niezadowolony. Ale dzięki temu mamy klientów, którzy korzystają z naszych usług kilka razy w roku — mówi Magda Merecka.

Last minute jako wyjście

Rozwiązaniem pozwalającym biurom podróży uniknąć kłopotów z turystami „polującymi” na powód do reklamacji są oferty last minute. Uczestnicy tego typu wyjazdów po prostu nie mają prawa ubiegać się o zwrot kosztów wycieczki w przypadku, gdy standard usługi nie spełnił ich oczekiwań.

Ceny wyjazdów last minute mogą być od 10 do 50 proc. tańsze od zwykłych ofert.

Organizator tworzy też ofertę last minute, gdy za mało turystów wyjeżdża w danym kierunku. Samolot, który czarteruje jest wówczas tylko częściowo zapełniony, więc (aby zmniejszyć straty) oferuje tańsze wyjazdy.

— Na takie wyjazdy decydują się najczęściej osoby, które mają dużo czasu, mało pieniędzy i nie zależy im na tym, gdzie, kiedy i jak spędzą urlop — opowiada Maria Duda, dyrektor biura Europol Travel.

Tanio, ale zgrzebnie

W typowej ofercie last minute turysta zna jedynie miejsce, do którego jedzie, natomiast nie wie, gdzie będzie mieszkał. Podczas dwutygodniowego pobytu klient może zostać przeniesiony do innego hotelu. W zależności od organizatora, turyście zapewnia się hotel o konkretnym standardzie, studio, czyli pomieszczenie z kącikiem kuchennym lub apartament, czyli pomieszczenie z wydzieloną sypialnią. W ofercie last minute nie ma również wyżywienia. To prawda, że można w ten sposób zrobić wspaniały interes i spędzić na Krecie dwa tygodnie za 600 zł, ale odbywa się to kosztem standardu. A tego czasem po prostu nie można obniżyć.

— W Egipcie, gdzie znów jest bezpiecznie, nie ma knajpek czy dyskotek i turyści prowadzą życie hotelowe. Dlatego bardzo ważny jest przyzwoity, czyli czterogwiazdkowy hotel — dodaje Magda Merecka z Laguna Travel.

W niektórych biurach w ogóle nie ma ofert last minute.

— Każdego klienta obsługujemy indywidualnie, dlatego nie czarterujemy samolotów. Nie chcemy obniżać cen, nie chcemy psuć rynku — informuje pracownica biura New Poland.