Niepewność co do wzrostu gospodarczego oraz pozytywne średnio- i długoterminowe perspektywy inflacji mogą skłonić Radę Polityki Pieniężnej (RPP) do do niewielkich obniżek stóp procentowych jeszcze przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi - poinformował PAP członek RPP Marian Noga.
"Teraz będziemy starali się, by inflacja była dokładnie w środku celu inflacyjnego, czyli 2,5 proc. lub nawet minimalnie poniżej; (...) W maju inflacja może spaść do 2,5 proc. z powodu efektu bazy statystycznej, w związku z tym możemy się spodziewać kolejnych obniżek inflacji nawet w okolice 1,5 proc., czyli dolnego ograniczenia pasma przyjętego przez RPP. Dlatego też istnieje pewna przestrzeń do obniżek stóp" - powiedział PAP Noga.
Jego zdaniem, jeśli nie wystąpią szoki podażowe, to inflacja powinna się utrzymywać w okolicach 2,5 proc. lub lekko poniżej, w granicach 2-2,5 proc. do połowy 2007 roku.
Analitycy spodziewają się, że inflacja będzie spadała w szybszym tempie. Ich zdaniem, inflacja poniżej 1,5 proc. może być odnotowana już latem. W związku z tym, niektórzy z nich sugerują, że pozytywne perspektywy inflacji mogą skłonić Radę do powrotu do poziomu stóp sprzed serii podwyżek jakich RPP dokonała latem tego roku.
"Poziom najniższej stopy procentowej z 2004 roku, czyli 5,25 proc. nie może być punktem odniesienia, gdyż zmieniły się warunki. Choć nie twierdzę, że do takiego poziomu nie dojdziemy, ale nie jest to punktem odniesienia. Zawsze byłem zwolennikiem powolnych zmian w polityce pieniężnej, bo gospodarka nie lubi szoków, a gwałtowne decyzje RPP mogą wywołać taki szok" - powiedział Noga.
Część analityków zwraca uwagę na niepewność kształtowania się inflacji w związku z sytuacją w rolnictwie. Istnieją prognozy pogody mówiące, że latem może wystąpić susza, która obniży poziom zbiorów w Polsce.
"Jest dużo niewiadomych. Pojawia się dyskusja na temat zbiorów, czy Polsce nie grozi susza, a wtedy ceny zbóż mogą być wysokie. Nie wiemy, jak się zachowają ceny ropy. Obecnie są sygnały pozytywne, ale trudno określić tendencje np. za rok. Niepewność związana jest też z wyborami parlamentarnymi. Kurs walutowy jest też zmienny i nie możemy zawiesić decyzji właśnie na kursie. Jest zbyt dużo niewiadomych, by można było określić skalę do obniżek stóp" - powiedział Noga.
Noga powiedział też, że ekonomiści NBP obniżają prognozy wzrostu PKB do 4 proc., a możliwe, że nawet mniej.
"Wzrost PKB w I kwartale wyniósł około 3 proc. Analitycy banku centralnego obniżają prognozy wzrostu gospodarczego na ten rok z 4,5 proc. na 4 proc., a teraz są skłonni tę ostatnią prognozę jeszcze zrewidować w dół, poniżej 4 proc. w całym 2005 roku" - powiedział.
"Moim zdaniem w całym 2005 roku na pewno PKB wzrośnie o 4 proc., a nawet o 4,1-4,2 proc" - dodał.
Członek RPP spodziewa się umocnienia złotego po jesiennych wyborach, a możliwy kurs do osiągnięcia to 4,1 zł/euro.
"Ryzyko polityczne wpłynie na kurs. Ale jestem optymistą (...) Przewiduję umocnienie złotego. Do końca roku złoty powinien powrócić do 4,1 zł za euro" - powiedział.
Analitycy obawiają się, że podwójna - prezydencka i parlamentarna - kampania wyborcza zniechęci inwestorów do lokowania aktywów we Polsce, co spowoduje osłabienie złotego.