Spółki węglowe są modne na GPW, ale niektóre zagraniczne instytucje wspierać branży brudnych paliw nie zamierzają.
Bank centralny Norwegii, zarządzający największym na świecie funduszem majątkowym, którego aktywa wyceniane są na 869 mld USD, usunął z portfela kolejne 15 spółek z powodu ich powiązania z węglem. Wśród skreślonych znalazły się akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Instytucja zapowiada kolejne weryfikacje pakietu udziałów w przyszłym roku na podstawie m.in. ekologicznej strategii. Pod obserwacją funduszu znalazło się dodatkowo 11 firm, z ryzykiem ich wykluczenia z portfela inwestycyjnego w przyszłości. Fundusz sukcesywnie zmniejsza zaangażowanie lub w ogóle wychodzi z niego w spółki, których biznes spotyka się z krytyką różnych środowisk. Chodzi o podmioty z takich branż, jak tytoniowa, broni jądrowej czy wytwarzających produkty mogące przyczynić się do niekorzystnych zmian klimatycznych. W tym ostatnim przypadku dotyczy to przede wszystkim producentów węgla i jego użytkowników (np. ciepłownie i elektrownie). Do tej pory Norges Bank usunął z portfela w sumie 59 spółek, a 11 poddawane jest dalszej weryfikacji pod względem kryterium węglowego. Przed rokiem bank ING zdecydował się wycofać z finansowania węglowych projektów energetycznych na całym świecie. Chodzi o nowe przedsięwzięcia, takie jak elektrownie węglowe czy kopalnie węgla. — Zmiana klimatu stanowi bezprecedensowe wyzwanie dla świata, a banki ponoszą prawdziwą odpowiedzialność i powinny odegrać rolę w walce z nią — powiedział prezes ING Ralph Hamers. Od początku roku akcje JSW podrożały o 586 proc. Kurs Bogdanki wzrósł o 106 proc., a Prairie Mining o 77 proc. © Ⓟ