Produkcja ropy w Norwegii, będącej trzecim na świecie eksporterem tego surowca, może zostać sparaliżowana w pierwszej dekadzie listopada. W poniedziałek pracodawcy zapowiedzieli zwolnienie strajkujących pracowników platform naftowych (lokaut), o ile nie zostanie zażegnany trwający od kilku miesięcy konflikt.
Zwolnienia zaczęłyby obowiązywać od północy 8 listopada.
W czerwcu na apel mniejszościowej centrali związkowej OFS kilkuset pracowników sektora naftowego ogłosiło bezterminowy
strajk, domagając się poprawy systemu emerytalnego oraz warunków pracy. Od tego czasu do strajkujących dołączali kolejni naftowcy, a negocjacje nie przynosiły większych rezultatów.
Jeśli lokaut wejdzie w życie, w ciągu tygodnia praktycznie wstrzymana zostanie cała produkcja ropy i gazu w Norwegii.
Dzienne wydobycie ropy w Norwegii wynosi ok. 3 mln baryłek, ale szacuje się, że z powodu trwających strajków obecnie produkcja spadła o 55 tys. baryłek.
W przeszłości, gdy zagrożona była duża część produkcji, zapewniającej 20 proc. produktu krajowego brutto, rząd norweski
nakazywał arbitraż, zmuszając strajkujących do powrotu do pracy w momencie, kiedy pracodawcy zapowiedzieli lokaut.
ksaj/ kan/ mw/