
Państwowy Norges Bank podniósł stopę procentową o 25 pkt. bazowych do 3,25 proc. w czwartek, co było zgodne z przewidywaniami ekonomistów. Decydenci powiedzieli, że w przyszłym miesiącu dojdzie “najprawdopodobniej” do kolejnej podwyżki.
Brak “pełnego efektu”
“Korona jest słabsza niż przewidywano, co skutkuje wzrostem cen importu i może oznaczać, że potrzebna będzie wyższa stopa procentowa, niż wcześniej zakładano” - powiedziała prezes banku centralnego Ida Wolden Bache. Dodała, że decydenci “zawsze obserwują to w połączeniu z innymi informacjami o norweskiej gospodarce” i nie widzieli jeszcze “pełnego efektu” poprzednich podwyżek.
Słabnąca waluta
Norwegia przyjęła stopniowe podejście do zacieśniania polityki pieniężnej. Decydenci jednak nie skłaniają się ku luzowaniu, ponieważ inflacja przekracza prognozę 2 proc. do końca roku, a waluta nie osiąga lepszych wyników, niż jej odpowiedniki w innych krajach wysokorozwiniętych.
Koronę osłabiają różnice w stopach procentowych w porównaniu do innych państw, spadające ceny ropy i globalna niepewność gospodarcza. Waluta umocniła się w czwartek - po ogłoszeniu podwyżki stóp przez Norges Bank - do poziomu 11,83 w stosunku do euro. Nie zmienia to faktu, że praktycznie radzi sobie najgorzej od marca 2020 r.