
Takiego scenariusza należało oczekiwać, biorąc pod uwagę, że rozpoczynając we wrześniu cykl podwyżek stóp procentowych Norges Bank zapowiadał, że chce jeszcze przed końcem roku podnieść stawki. Jeśli nie zrobił tego w listopadzie, kolejna okazja będzie za miesiąc.
W czwartek Norges Bank utrzymał benchmarkową stopę depozytową na poziomie 0,25 proc. do jakiego podniósł ją we wrześniu z zerowego poziomu, po dwóch latach ultraliberalnej polityki.
Bank centralny zapowiedział równocześnie, że spodziewa się, iż w przyszłym roku jeszcze trzykrotnie będzie podnosił stopy, tak by kluczowa wzrosła do 1,25 proc.
Wrześniowa prognoza Norges Banku zakładała, że w 2021 r. PKB Norwegii wzrośnie o 3,9 proc. po spadku o 2,5 proc. rok wcześniej. Projekcja na 2022 r. zakłada z kolei rozwój na poziomie 4,5 proc. W obu przypadkach oczekiwania zostały skorygowane w górę z odpowiednio 3,8 i 4,1 proc.
Po wybuchu pandemii, w 2020 r. Norges Bank by wesprzeć gospodarkę, trzykrotnie zbijał stawki schodząc z nimi do rekordowo niskiego poziomu zera procent.