Ujawniona w poniedziałek informacja dotyczy zakończenia wraz z końcem minionego roku kontraktu z Pacific Investment Management Co. obejmującego zewnętrze zarządzanie aktywami. Zgodnie z listą porównawczą tego typu usługodawców, PIMCO jest jednym spośród 9 zarządzających z którymi pożegnali się Norwegowie. W gronie pozostałych znany jest przede wszystkim amerykański BNY Mellon AM.
Co ciekawe, skandynawski fundusz, największy tego typu na świecie zdecydował się zatrudnić 12 innych firm, w tym tak egzotyczne jak Nabo Capital z Kenii czy Lynear Wealth Management ze Sri Lanki. Zdaniem specjalistów, to próba skoncentrowania strategii na rynkach granicznych i rozwijających się w celu zwiększenia stopy zwrotu.
Szacuje się, że około 4 proc. posiadanych przez norweski fundusz aktywów oddane jest w zewnętrzne zarządzanie.
PIMCO, którego spółką matką jest niemiecki gigant ubezpieczeniowy Allianz, ostatnie lata nie może zaliczyć do udanych. Od szczytu z 2013 r. na poziomie 2,04 bln USD aktywów z funduszu odpłynęło ponad 30 proc. środków, a z firmy odszedł jej wieloletni menedżer, słynny Bill Gross.