Bank utrzymał na czwartkowym posiedzeniu stopę depozytową na poziomie 0,75 proc. We wrześniu instytucja po raz pierwszy od siedmiu lat podwyższyła koszty pieniądza, a decydenci już wcześniej sygnalizowali, że będą musieli podnieść stopy procentowe w pierwszym kwartale 2019 r. Posiedzenia w tej sprawie zaplanowane są na styczeń i właśnie marzec.

Norges Bank stwierdził, że "prognozy i bilans ryzyk oznaczają stopniowy wzrost stóp procentowych w nadchodzących latach".
Norwegia, która jest najbogatszą gospodarką Skandynawii i największym eksporterem ropy w Europie Zachodniej, odeszła od rekordowo niskich stóp procentowych szybciej niż banki centralne w Szwecji i strefie euro.
Korona norweska zyskała około 0,4 procent w stosunku do euro po tym, jak bank ogłosił swoją decyzję.
Prognoza stóp procentowych niewiele się zmieniła, ale spadek cen ropy i słabsze perspektywy wzrostu na świecie implikują nieco wolniejszy wzrost stóp procentowych niż we wrześniowym raporcie - oświadczył Norges Bank.
Oczekuje również, że inflacja "pozostanie blisko celu w nadchodzących latach, w tym samym czasie, gdy bezrobocie pozostanie niskie. Ścieżka stóp procentowych zostanie dostosowana w odpowiedzi na zmiany perspektyw gospodarczych".