Jak donosi agencja Bloomberg, większość partii w norweskim parlamencie, w tym opozycyjne, opowiada się za zaostrzeniem wytycznych, które mają zabezpieczyć wyceniany na 850 mld USD fundusz przed zagrożeniami wynikającymi z posiadania udziałów w firmach, które ponad 30 proc. swojej działalności i przychodów opierają na węglu energetycznym.

Odpowiednie regulacje mogłyby wejść w życie w przyszłym roku – powiedział Torstein Tvedt Solberg, reprezentujący opozycyjną Partię Pracy w komisji finansów.
Naszym celem jest wycofanie się funduszu z takich inwestycji, co oznacza konieczność zamknięcia wszelkich luk, w tym prawnych – wyjaśnił Solberg.
Największy tego typu fundusz inwestycyjny na świecie już wyłączył ze swojego portfela ponad 50 firm po tym jak w lutym wprowadzone zostały nowe kryteria. W drugiej połowie roku planuje poinformować o kolejnych zamknięciach swoich pozycji. Kiedy zakaz został uzgodniony w 2015 r. fundusz szacował, ze musiałby sprzedać udziały w około 12 spółkach, których wartość wyceniano na około 55 mld koron (ponad 6,6 mld USD).