Norweski sternik z Orlenu

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2023-05-04 20:00

Połączenie norweskich aktywów PGNiG i Lotosu stworzyło gracza z pierwszej dziesiątki firm na norweskim szelfie kontynentalnym. Na jego czele stoi nieprzerwanie Marek Woszczyk.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Orlen połączył norweskie aktywa
  • jakie ma wobec nich plany
  • kto gra czołową rolę w nowym podmiocie
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

To jedna z ważniejszych konsekwencji fuzji PKN Orlen, Lotosu i PGNiG. Powiększony Orlen — dziś to już koncern multienergetyczny i największa firma w regionie — na początku maja połączył aktywa wydobywcze w Norwegii w jeden podmiot. Pod względem zasobów i produkcji węglowodorów powiększony PGNiG Upstream Norway (PUN) jest teraz w pierwszej dziesiątce firm działających na norweskim szelfie kontynentalnym.

Karuzela kadrowa omija Norwegię

Sam Orlen historycznie w Norwegii nic nie wydobywał, ale przejęte przez niego PGNiG i Lotos od wielu lat inwestowały tam w złoża ropy i gazu. Prowadziły tę samą działalność na tym samym rynku. Jako że obie firmy, podobnie jak Orlen, kontrolowane były przez skarb państwa, temat połączenia ich norweskich aktywów pojawiał się już w przeszłości, teraz przeistoczyła się w praktykę.

Czołową rolę dostała ekipa z PGNiG. Na jej czele stoi Marek Woszczyk, szef PUN już od wiosny 2016 r. Wcześniej zarządzał energetyczną PGE, a jeszcze wcześniej Urzędem Regulacji Energetyki.

Energetyk w wydobyciu:
Energetyk w wydobyciu:
Marek Woszczyk był przez lata pierwszoplanową postacią polskiej energetyki. Najpierw wieloletni szef regulatora, a potem szef największego w kraju wytwórcy prądu. W 2016 r. zszedł ze świecznika, wyjechał do Norwegii i objął stery w spółce PGNiG.
Marek Wiśniewski

„PUN został integratorem norweskich aktywów ze względu na doświadczenie w realizacji strategii rozwoju wydobycia, o czym świadczy wzrost wolumenów gazu produkowanego przez spółkę — od 0,5 mld m sześc. w 2020 r. przez 1,4 mld m sześc. w 2021 r. po 3,1 mld m sześc. w ubiegłym roku. PUN ma również za sobą proces przejęcia i konsolidacji aktywów INEOS Exploration and Production Norge zrealizowany w 2021 r.” — podkreśla Orlen.

Integracja wymagana prawem

Powiększony PUN odpowiada teraz za połowę wydobycia całego koncernu, a reszta odbywa się w Polsce, Pakistanie, Kanadzie i Litwie. Koncesje poszukiwawcze grupa Orlenu ma też w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Ukrainie i Libii.

Znaczenie Norwegii ma w grupie rosnąć. „Konsolidacja norweskich aktywów pozwoli lepiej wykorzystać potencjał poszukiwawczy naszych koncesji oraz efektywniej zaangażować kapitały i środki finansowe. Te synergie przyczynią się do zwiększenia skali działalności Orlenu na norweskim szelfie kontynentalnym” — powiedział w komunikacie Daniel Obajtek, prezes Orlenu.

Za zintegrowaniem norweskich aktywów poza synergiami przemawiała konieczność prawna, ponieważ Norwegia wymaga przejrzystości struktur właścicielskich.

Wszystko dla Baltic Pipe

Łączne zasoby ropy i gazu PUN to dziś 346,6 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej, a wydobycie wynosi 88,1 tys. baryłek dziennie. Firma ma udziały w 98 koncesjach w Norwegii. „Duże portfolio koncesji wpisuje się w plany Orlenu, który do końca 2030 r. chce zwiększyć wolumen wydobycia gazu ziemnego do 12 mld m sześc. rocznie, a więc o około połowę” — napisał Orlen w komunikacie.

W Norwegii wolumen wydobycia gazu przez Orlen ma wzrosnąć z obecnego poziomu 3,5 do około 6 mld m sześc. Cały wolumen będzie dostarczony do Polski gazociągiem Baltic Pipe. PKN Orlen zapowiada, że w ciągu najbliższych pięciu lat PUN wyda na inwestycje około 3 mld USD.