Samo uprawomocnienie się układu Getbacku w obecnej formie nie jest pewne. Zależy od tego czy zostanie zaskarżony i jak zarzuty wierzycieli potraktuje sąd. Jednak nawet jeśli układ uprawomocni się w kształcie przegłosowanym 22 stycznia 2019 r., coraz trudniej dociec, jak będzie wykonywany. W piątek 1 lutego 2019 r. okazało się, że szwedzki Hoist Finance podpisał z GetBackiem wstępną umowę przejęcia dwóch funduszy sekurytyzacyjnych, które dla polskiej spółki prowadzi Noble Funds TFI. Transakcja ma być sfinalizowana do 15 kwietnia 2019 r. Hoist ma zapłacić 398 mln zł. Przybliża to GetBack do uruchomienia inwestorskiego wariantu układu. To opcja zakładająca zwrot nabywcom niezabezpieczonych obligacji 20 proc. ich nominalnej wartości (bez odsetek) do połowy 2024 r.
Podstawowa wersja zakłada spłatę gotówkową o 5 pkt. proc. większą, ale w dłuższym czasie. Ma to trwać osiem lat od uprawomocnienia się układu. Na kwotę porównywalną z wariantem inwestorskim — 2050 zł z każdych 10 tys. zł wydanych na obligacje — wierzyciele windykatora czekaliby by przy tym 6,5 roku i to ta wersja układu jest wersją podstawową. Zgodnie z przegłosowaną treścią układu, wariant inwestorski zostanie uruchomiony, gdy GetBack znajdzie inwestora, który do 20 czerwca 2020 r. przejmie co najmniej 80 proc. jego aktywów. Pewne jest, że wstępna umowa z Hoistem nie dotyczy 80 proc. aktywów GetBacku. Trudno jednak dociec, jakiej części portfeli GetBacku dotyczy. Według ostatnich przekazanych przez spółkę informacji, wartość kupionych przez nią w Polsce długów na koniec czerwca 2018 r. wynosiła 1,32 mld zł, co miało się przekładać na 2,27 mld zł przyszłych spłat.
Tych ostatnich nie można jednak utożsamiać z tym, co GetBack byłby w stanie oddać swoim wierzycielom, bo działalność windykacyjna kosztuje. Niewindykowane portfele tracą wartość. Wiadomo zaś, że GetBack ma problem z bieżącą działalnością. Właśnie dlatego GetBack zaproponował inwestorski wariant układu. Koncepcja była prosta — spółka sprzedaje jednemu inwestorowi wszystko co ma w niej wartość i w miarę szybko oddaje to, co może oddać.
Z kilku oferentów wybrany został szwedzki Hoist Finance. W październiku 2018 r. ujawnił, że za aktywa GetBacku jest gotów dać „ponad” 1 mld zł. W grudniu złożył wniosek koncentracyjny do UOKiK, ale dzień przed głosowaniem okazało się, że do transakcji nie dojdzie, na co mogły mieć wpływ wymagania kapitałowe szwedzkiego nadzoru wobec Hoista ujawnione w grudniu. W efekcie GetBack złożył w sądzie wersję układu, w której wariant inwestorski jest tylko opcją. Podczas zgromadzenia wierzycieli Przemysław Dąbrowski, prezes GetBacku, przyznał też, że nie chce przejmować 30 mln zł kaucji. Hoist złożył ją jako rękojmię poważnego podejścia do transakcji przejęcia całości aktywów GetBacku. Teraz ma być rozliczona w zapowiedzianej operacji przejęcia dwóch funduszy. Dodatkowo Hoist zgodził się wyłożyć 4,7 mln zł na pokrycie części kosztów restrukturyzacji GetBacku, co może świadczyć o jego zainteresowaniu dalszymi przejęciami aktywów polskiego windykatora. To otwierałoby drogę do osiągnięcia progu pozwalającego na uruchomienie wariantu inwestorskiego. Tym bardziej że w dniu zgromadzenia wierzycieli zainteresowanie portfelami GetBacku podtrzymał Kruk.
— Jesteśmy gotowi rozmawiać z każdym podmiotem, który chce sprzedać portfele wierzytelności — zarówno na rynku pierwotnym, jak i na rynku wtórnym — mówił Piotr Krupa, prezes Kruka,, pytany o ewentualne zainteresowanie spółki zakupem portfeli GetBacku.