Nowa odsłona wojny handlowej: amerykańskie cła uderzają w branżę metalową

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna KapczyńskaOskar NawalanyOskar Nawalany
opublikowano: 2025-06-03 15:10

Cła na stal i aluminium w USA, podniesione przez Donalda Trumpa do 50 proc., windują ceny tych metali do poziomów niewidzianych od lat. Dla amerykańskich firm oznacza to wzrost kosztów produkcji i ograniczenie konkurencyjności względem zagranicznych producentów.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Amerykański przemysł metalowy coraz mocniej odczuwa skutki najnowszej decyzji administracji Donalda Trumpa o podwyższeniu ceł na stal i aluminium. W poniedziałek ceny tych surowców w Stanach Zjednoczonych gwałtownie wzrosły — notowania aluminium na giełdzie Comex skoczyły aż o 54 proc., osiągając najwyższy poziom od ponad dekady.

Import aluminium w USA coraz droższy

Amerykańskie przedsiębiorstwa już teraz muszą liczyć się z dodatkowymi kosztami importu — cena dopłat za aluminium przekroczyła 0,5 USD za funt, co znacząco obciąży krajowych odbiorców.

Analiza wykresu dopłat do aluminium pokazuje, że od początku 2025 roku opłaty te rosną wyjątkowo dynamicznie, co bezpośrednio wiąże się z decyzjami administracji Donalda Trumpa. Wcześniej, podobny skok w dopłatach obserwowano w latach 2017–2018, kiedy także wprowadzano restrykcje celne. Po okresie względnej stabilizacji w latach 2019–2020 i wyraźnym spadku w czasach pandemii (2020–2022), obecnie opłaty te ponownie wyraźnie rosną.

Dla lokalnych przedsiębiorstw oznacza to konieczność płacenia znacznie więcej za import aluminium. Cena aluminium w USA wynosi obecnie około 1280 USD za tonę — to aż o 50 proc. więcej niż w Europie. W rezultacie amerykańscy klienci stają się mniej konkurencyjni w stosunku do zagranicznych firm.

Donald Trump argumentuje, że wyższe cła pomogą zabezpieczyć zyski rodzimych producentów i pobudzą inwestycje w nowe zakłady przemysłowe. Po ogłoszeniu tej decyzji akcje amerykańskich producentów metali — w tym takich firm jak Nucor i Cleveland-Cliffs — gwałtownie wzrosły, nawet o kilkanaście procent. Jednakże branża budowlana ostrzega, że wyższe cła jeszcze mocniej uderzą w ceny podstawowych materiałów budowlanych, które już wcześniej podrożały po wcześniejszym wzroście ceł z 10 na 25 proc.

Nerwowość na giełdzie — kontrakty na stal w górę

Na giełdzie Comex kontrakty na stal zyskały ponad 8 proc., co pokazuje rosnącą nerwowość inwestorów i firm. Eksperci podkreślają, że to głównie użytkownicy aluminium odczują skutki ceł, ponieważ aż 80 proc. tego metalu w USA pochodzi z importu, w porównaniu do zaledwie 20 proc. w przypadku stali. Analitycy z Citigroup ostrzegają, że amerykańskie zdolności produkcyjne są zbyt małe, by zaspokoić popyt. Ich zdaniem w praktyce cła na aluminium funkcjonują jak nowy podatek, który ostatecznie płacą konsumenci.

Według niemieckiego producenta stali Salzgitter polityka celna USA to cios w europejski sektor stalowy, ponieważ Stany Zjednoczone odpowiadają za ok. 20 proc. eksportu stali z Europy poza UE. Korea Południowa zwołała nadzwyczajne spotkania z branżą stalową, bo cła Donalda Trumpa mogą oznaczać problemy dla takich firm jak POSCO czy Hyundai Steel. W Indiach branża górnicza ostrzega, że wyższe cła uderzą w tamtejszych eksporterów aluminium, dla których USA to kluczowy rynek zbytu.

- Prezydent Trump zapowiedział kilka dni temu zwiększenie ceł, ale na razie żadne decyzje nie zapadły, więc trudno je komentować. Bezpośredni eksport aluminium z Polski do USA jest dość niski, co nie znaczy, że polityka Waszyngtonu jest dla nas obojętna. Rosnące taryfy na import do USA uderzają w cały europejski przemysł, którego jesteśmy nierozerwalną częścią. Istnieje też ryzyko, że materiał pochodzący z różnych regionów świata, który miał trafić do Stanów Zjednoczonych zostanie przekierowany do UE. Dlatego europejska branża aluminium oczekuje od Brukseli działań mających chronić rynek wewnętrzny Wspólnoty — zauważa Andrzej Michalski-Stępkowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Aluminium.

Polski rynek stali w stagnacji — ceny bez zmian od dwóch lat

Podobne obawy zgłaszali już także przy okazji nałożenia 25-procentowych ceł przedstawiciele branży stalowej, alarmując, że do Europy może być przekierowana duża ilość stali z Azji, więc ceny spadną. Na polskim rynku ceny stali od ponad dwóch lat nie rosną, mimo zapowiedzi uruchomienia wielu programów infrastrukturalnych.

Przedstawiciele międzynarodowych stowarzyszeń żeglugowych spodziewali się natomiast, że jeśli Donald Trump faktycznie zwiększy cła, sporą część rynku mogą stracić armatorzy zarządzający flotą masowców.

Z Holandii, z hut Tata Steel, stal motoryzacyjną do Stanów Zjednoczonych wozi Polska Żegluga Morska. Na razie jednak ani 25-procentowe stawki, ani zapowiedź zwiększenia nie wpłynęły na jej biznes. — Nie mamy żadnych sygnałów ze strony Tata Steel o jakimkolwiek zakłóceniu w realizacji kontraktu. Jeśli rzeczywiście dojdzie do podwyżki ceł na stal, wówczas z pewnością zwiększone koszty importu zostaną przerzucone na klientów i amerykańskie samochody będą po prostu o kilkaset dolarów droższe — uważa Krzysztof Gogol z PŻM.

Część przedstawicieli firm, na które wpływ mogą mieć amerykańskie cła, uważa też, że zapowiedź prezydenta Trumpa dotycząca ich zwiększenia jest elementem gry negocjacyjnej, mającej na celu skłonienie innych krajów do ustępstw wobec USA.

Wyższe ceny metali mogą ograniczyć popyt

Niektórzy eksperci ostrzegają, że wzrost cen metali może ograniczyć popyt w przemyśle przetwórczym, który już teraz jest w fazie wyhamowania. Może to oznaczać, że wyższe cła uderzą w użytkowników końcowych — producentów samochodów czy sprzętu AGD — co może przełożyć się na wzrost inflacji i dodatkowe trudności w amerykańskiej gospodarce. Analitycy przywołują przykład z 2002 roku, kiedy podobne działania administracji George’a W. Busha ostatecznie przyniosły więcej strat niż korzyści.

Donald Trump zapowiedział podwyżki ceł podczas wiecu w Pittsburghu, podkreślając, że to reakcja na nieuczciwe praktyki handlowe Chin. Jednocześnie Biały Dom tłumaczy decyzję chęcią obrony amerykańskiego przemysłu po przejęciu U.S. Steel przez japoński koncern Nippon Steel. Amerykańscy producenci metali cieszą się z tej decyzji, bo liczą, że zatrzyma to napływ taniego importu i wzmocni lokalny rynek. Przeciwnicy ostrzegają jednak, że nowe cła mogą wywołać globalne tarcia handlowe i przyczynić się do eskalacji sporów na linii USA–Chiny.

Podwyższone cła na stal i aluminium to kolejny rozdział w wojnie handlowej rozpoczętej przez Donalda Trumpa. Choć wzrost cen akcji amerykańskich producentów sugeruje, że część branży na tym skorzysta, konsumenci i przedsiębiorcy mogą odczuć te działania w postaci wyższych kosztów i presji inflacyjnej. Eksperci ostrzegają, że jeśli administracja rozszerzy restrykcje także na miedź, sytuacja na rynku surowców może stać się jeszcze bardziej napięta.