W Azji NIKKEI zyskał na wartości 0,4 proc., a Hang Seng tuż przed
rozpoczęciem notowań w Europie spadał o 0,2 proc. Dzień wcześniej na Wall Street
byki zdołały podtrzymać udaną passę, ale zwyżki głównych indeksów (0,3 proc. lub
mniej) przy niewielkich obrotach sugerują, że inwestorzy nie chcą podejmować
ważnych decyzji przed, przynajmniej częściowym, rozwiązaniem problemów Grecji.
Dzisiaj poznamy dane makroekonomiczne ze strefy euro - ekonomiści szacują, że
sprzedaż detaliczna była w styczniu o 1,6 proc. niższa niż przed
rokiem.
Informacje z największej europejskiej gospodarki zdecydowanie nie
pomagają w określeniu faktycznego stanu portfeli konsumentów, ponieważ w ujęciu
miesiąc do miesiąca sprzedaż detaliczna w Niemczech nie uległa zmianie
(oczekiwano spadku o 0,6 proc.), ale w ujęciu rok do roku zmniejszyła się ona
znacznie mocniej niż oczekiwano (-3,4 proc. r/r, oczekiwano -1,1 proc. r/r). W
Stanach Zjednoczonych opublikowana zostanie tzw. beżowa księga o kondycji
amerykańskiej gospodarki, ale zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem dnia
będzie prezentacja zweryfikowanego planu reformy finansów publicznych Grecji. Z
inicjatywy Niemiec i Francji urzędnicy unijni zamierzają zbadać transakcje
zawierane na swapach kredytowych (CDS), które pozwalały przez kilka lat ukrywać
rzeczywiste zadłużenie nie tylko Grecji.
Wiele dzieje się również w poszczególnych spółkach, gdzie rozpędu nabierają fuzje i przejęcia. Wygląda również na to, że branża samochodowa na całym świecie przechodzi wyjątkową próbę zaufania - kilkanaście dni temu, gdy Toyota poinformowała, że kilka milionów wyprodukowanych przez nią pojazdów może być poważnie uszkodzonych, inwestorzy sądzili, że problemy dotyczą wyłącznie tej firmy. Tymczasem tylko w tym tygodniu o podobnych wadach poinformował azjatycki Nissan (wezwał do przeglądu właścicieli ponad 500 tys. aut) , ale również amerykański General Motors ponad (1,2 mln samochodów).
KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ: Łukasz Wróbel, Open Finance