Działalność na polskim rynku rozpoczęło holenderskie Degiro. Ma status firmy inwestycyjnej w holenderskim odpowiedniku Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), czyli w praktyce domu maklerskiego. Na tej bazie zostało notyfikowane przez polski nadzór.

Stawia na inwestorów indywidualnych, których chce przekonać niskimi prowizjami. Wyjściowa prowizja za handel akcjami z warszawskiej giełdy (GPW) wynosi 1 zł plus 0,08 proc. wartości zlecenia.
Firma podaje, że za transakcje na akcjach KGHM o wartości 2 tys. zł klient zapłaci 2,6 zł. W większości krajowych domów maklerskich klienta niekorzystającego z żadnych zniżek kosztowałoby to 4 zł więcej. Nawet najtańszy na rynku broker taksuje klientów niemal o połowę drożej.
Model biznesu
Z naszych obliczeń wynika, że biorąc pod uwagę taryfy GPW i Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (KDPW), transakcji o wartości 2 tys. zł nie da się przeprowadzić taniej niż za 2,56 zł, a i to bez uwzględnienia opłat stałych. Oznaczałoby to, że po odjęciu samych kosztów transakcji Degiro zostają 4 grosze.
Handel polskimi akcjami Degiro ogranicza obecnie do papierów z indeksu WIG30.
Brokerzy mogą wynegocjować lepsze warunki, ale GPW odmówiła obniżenia opłat dla Degiro. Holendrzy nie są członkiem GPW, więc w handlu muszą korzystać z pośrednictwa innego brokera. Nawet jeśli sam wynegocjował lepsze stawki, to Degiro musi mu płacić za pośrednictwo. Degiro nie pobiera opłat za samo prowadzenie rachunku i udostępnienie pięciu „najlepszych ofert kupna i sprzedaży”. To ostatnie to zaś wedle cennika GPW kolejne 80-90 zł i tę stawkę domy maklerskie wprost przenoszą na klientów.
Nikt jednak nie pobiera prowizji od dywidend i kuponów, a to w przypadku części klientów chce robić Degiro. Handel polskimi akcjami Degiro ogranicza obecnie do papierów z indeksu WIG30. Transakcje innymi zapowiada w przyszłości, ale na innych warunkach cenowych (przy częściowym wykonaniu zlecenia, 5 zł za każdą część zlecenia).
Kwestia rozliczeń
Podobnie jak z GPW, Degiro nie współpracuje bezpośrednio z KDPW.
— Akcje będące w obrocie na rynku głównym i NewConnect muszą być zarejestrowane w KDPW — zaznacza Dariusz Marszałek z KDPW. Choć Degiro z KDPW nie współpracuje, to również w tym przypadku może korzystać z pośrednictwa innej instytucji finansowej. Z warunków świadczenia usług przez Degiro wynika, że podmiotem gwarantującym pozycje na instrumentach finansowych klientów jest Depozyt Papierów Wartościowych.
Nie jest to jednak polski KDPW, ale fundacja Degiro, podmiot prawa holenderskiego. Niels Klok, współtwórca Degiro, zapewnia, że Degiro nie jest stroną handlu dla swoich klientów, a konstrukcja prawna depozytu w pełni oddziela aktywa klientów od firmy Degiro. Broker ma stosować taką samą strukturę jak ING Bank dla swoich holenderskich klientów inwestycyjnych.
Zapewnia też, że wszystkie zlecenia z limitem trafią na warszawską giełdę. Niels Klok dodaje, że zlecenia mogą być wewnętrznie kojarzone. Stanie się tak, gdy klienci będą chcieli handlować bezpośrednio ze sobą. Podkreśla, że jest to powszechne w branży brokerskiej. Model biznesowy Degiro jest jednak w Polsce na tyle nowatorski, że KNF mimo notyfikacji brokera też ma wątpliwości.
— Sposób działania Degiro jest przedmiotem szczegółowych wyjaśnień KNF z nadzorem holenderskim i samą spółką — przyznaje Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.