Greg Lippmann zdobył sławę jako short-trader, który zarobił fortunę grając na załamanie rynku kredytów hipotecznych w USA. Zostało to opisane w książce Michaela Lewisa „Big Short” z 2010 r. i późniejszym filmie pod tym samym tytułem, gdzie stał się pierwowzorem dla postaci Jareda Vennetta. Teraz założony przez Grega Lippmanna fundusz wchodzi na rynek innego typu pożyczek – tych udzielanych nowożeńcom na sfinansowanie wesela. Na szczęście dla młodych tym razem finansista będzie obstawiał, że tego typu instrumenty przyniosą inwestorom zyski, a nie – jak w przypadku kredytów hipotecznych – dotkliwe straty.
Należący do Grega Lippmanna fundusz hedgingowy LibreMax Capital porozumiał się w sprawie przejęcia od Promise Financial pakietu udzielonych w USA wysoko oprocentowanych pożyczek weselnych. Fakt, że niegdysiejszy short-trader nie waha się zainwestować w potencjalnie ryzykowne portfele oparte na tego typu pożyczkach pokazuje, jakie strategie obecnie stosują ci sami tzw. gracze smart money, którzy w przededniu kryzysu finansowego grali pod załamanie amerykańskiego rynku kredytów hipotecznych. Poprawa kondycji amerykańskich konsumentów sprawiła, że wysoko oprocentowane pożyczki oferują wyjątkowo korzystny stosunek potencjalnego zysku do ponoszonego ryzyka.
- Większość kredytobiorców ma dobra zdolność kredytową, jednak do tej pory nie zdołali nagromadzić znaczących oszczędności – powiedział Bloombergowi Josh Jersey, współzałożyciel Promise Financial.
Przeciętna pożyczka weselna udzielona przez firmę opiewa na kwotę 10 000 USD, a oprocentowanie wynosi w zależności od wiarygodności kredytowej klienta od 6,99 proc. do nawet 29,99 proc. w skali roku.
