W 2020 r. rząd federalny Niemiec ówczesnej kanclerz Angeli Merkel wydał pozwolenia na eksport broni wart łącznie 5,82 mld - wynika ze wstępnych rocznych statystyk opublikowanych przez ministerstwo gospodarki i technologii. Poprzednio najwyższą wartość zatwierdzony eksport broni osiągnął w 2019 roku i wyniósł 8,015 mld euro.
Zdecydowanie największym odbiorcą niemieckiego sprzętu wojskowego w ubiegłym roku był Egipt, do którego trafił eksport o wartości 4,34 mld euro. Państwo to jest krytykowane za łamanie praw człowieka i zaangażowanie w konflikty w Jemenie i Libii.
Za Egiptem uplasowały się: USA, Holandia, Singapur, Australia, Wielka Brytania i Korea Południowa.
Nowy rząd federalny kanclerza Olafa Scholza przewiduje "restrykcyjne podejście do eksportu broni" - podkreśliło ministerstwo, którym od grudnia kierują Zieloni. Specjalna komisja ma teraz opracować wytyczne dla ustawy o kontroli eksportu broni. Rząd chce wprowadzić nowe przepisy przed końcem tego roku.
"Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w drugiej połowie roku będziemy mieli pierwszy projekt ustawy" - powiedział gazecie "taz" sekretarz stanu ds. gospodarczych Sven Giegold (Zieloni). W umowie koalicyjnej partie zgodziły się na zaostrzenie przepisów dotyczących eksportu uzbrojenia - zabiegali o to zwłaszcza Zieloni. Planowane nowe prawo powinno stworzyć "restrykcyjną i jasną" podstawę dla decyzji eksportowych - powiedział Giegold.
Pod koniec ubiegłego roku tygodnik "Die Zeit" zwrócił uwagę, że rząd Merkel i jej ówczesnego wicekanclerza Olafa Scholza tuż przed rozpoczęciem pracy przez nowy rząd zatwierdził sprzedaż trzech okrętów wojennych i 16 systemów obrony przeciwlotniczej. Jako ówczesny wicekanclerz i obecny szef rządu Scholz jest współodpowiedzialny za tę decyzję - ocenia gazeta. Był członkiem Federalnej Rady Bezpieczeństwa obok Merkel i sześciu innych ministrów. W tej komisji gabinetowej zatwierdzono eksport fregat i systemów obrony koncernów Thyssenkrupp Marine Systems i Diehl Defence.