
Stanowisko szefa Narodowego Banku Czech Michl obejmie po Jiri Rusnoku, który kończy swoją kadencję w trakcie cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, który doprowadził już do 675 punktowego wzrostu stóp procentowych.
Michl zadeklarował, że będzie walczył o stabilność kursu, chociaż sam nie jest orędownikiem mocnych podwyżek i wysokich stóp procentowych. Pod tym względem nie podzielał stanowiska ustępującego prezesa. Chce jednak silnej korony w oparciu o długoterminowe przepływy pieniężne i zainteresowanie inwestorów.
Powiedział, że korona będzie silna, gdy zostaną spełnione trzy warunki: długoterminowa równowaga finansów publicznych, silny eksport i nadwyżka handlowa oraz rachunek bieżący, który się nie pogarsza.
W wywiadzie z 26 maja Michl twierdził, że „…Czechy nie spełniają teraz żadnej z tych rzeczy”.