Czeski koncern węglowy New World Resources (NWR) wszedł na drogę sądową, która ma go doprowadzić do układu z wierzycielami. Zarząd ma ambitne zadanie — musi przekonać do planu restrukturyzacji wierzycieli reprezentujących 75 proc. wartości zobowiązań w każdej z tzw. grup.

— W grupie posiadaczy obligacji niezabezpieczonych zarząd musi przekonać jeszcze wierzycieli reprezentujących 10 proc. zobowiązań — zauważa
Jan Raska, analityk z czeskiego banku FIO. NWR ma już bowiem deklaracje poparcia od wierzycieli reprezentujących 84 proc. wartości obligacji zabezpieczonych, czyli z nadwyżką, i tylko 65 proc. wartości obligacji niezabezpieczonych.
— Pamiętajmy, że poparcie dla restrukturyzacji NWR rośnie. W ciągu miesiąca wskaźnik poparcia wśród wierzycieli wzrósł z 40 proc. do dzisiejszych 65 proc. Może się udać — mówi Jan Raska.
Zarząd szacuje, że uda się do końca września. Plan restrukturyzacji zakłada m.in. redukcję długu NWR z 775 do 450 mln EUR i pozyskanie do 185 mln EUR dodatkowego kapitału.
Ponadto zakładane jest wydanie obligatariuszom „nowych instrumentów dłużnych” oraz, odpowiednio, 60 i 30 mln EUR w przypadku posiadaczy papierów zabezpieczonych i niezabezpieczonych. Jeśli się nie uda, NWR zamierza przejść do planu awaryjnego i wystawić na sprzedaż kluczowe aktywa, czyli spółki OKD w Czechach i NWR Karbonia w Polsce. OKD jest jedynym producentem węgla kamiennego w Czechach, a NWR Karbonia — właścicielem polskich projektów górniczych Dębieńsko i Morcinek. Kurs NWR podlega ostatnio znaczącym wahaniom. Podczas wczorajszej sesji tracił 3,4 proc., wcześniej zdarzały mu się spadki nawet ponad 30 proc.
— Dziś NWR to spółka tylko dla tych inwestorów, którzy lubią spekulację — uważa Jan Raska.
W 2013 r. NWR zanotował prawie 1 mld EUR skonsolidowanej straty netto. Jego problemy wynikają m.in. z dekoniunktury na rynku węgla.