O gazie w Moskwie, we wrześniu w Krynicy

[ABT]
opublikowano: 2008-07-23 21:23

Polsko-rosyjskie rozmowy o Jamale na razie nie dają wymiernych efektów. Szansa na przełom pojawi się... w Krynicy.

Środowa rada nadzorcza EuRoPol Gazu, eksploatującego gazociąg jamalski tłoczący rosyjski gaz na zachód Europy, nie przyniosła rozstrzygnięć. Akcjonariuszom spółki: Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu (48 proc. akcji) i rosyjskiemu Gazpromowi (48 proc. akcji) oraz Gas Tradingowi (4 proc.) zabrakło czasu.

- Nie podjęliśmy żadnej uchwały. Strony nie określiły do końca swoich stanowisk. Za mało było na to czasu. Trudno oczekiwać, żeby trzy spotkania, jakie odbyliśmy, rozwiązały problemy narosłe przez kilka lat – tłumaczy Mirosław Dobrut, członek rady EuRoPol Gazu i wiceprezes PGNiG.

Strony polska i rosyjska toczą przede wszystkim spór o wysokość taryfy przesyłowej EuRoPol Gazu, a dokładnie o poziom zwrotu z kapitału za lata 2006, 2007 i 2008. Polska część zarządu chce, aby była ona wyższa i umożliwiała spółce inwestycje i spłatę zobowiązań. Rosjanie chcieliby, aby EuRoPol Gaz działał non profit.

PGNiG i Gazprom nie doszli też jeszcze do porozumienia w sprawie zasad powoływania i uprawnień zarządu spółki. Obecnie w jego skład wchodzi dwóch Polaków i dwóch Rosjan. Decydujący głos należy do polskiego prezesa, więc Gazprom chce wzmocnienia pozycji rosyjskiego wiceprezesa.

Kolejna rada zbierze się 11-12 września podczas Forum w Krynicy, gdzie ma być obecny szef Gazpromu. 29 lipca odbędzie się jeszcze walne spółki, które miało zatwierdzić jej sprawozdania finansowe za lata 2005, 2006 i 2007.

-W takiej sytuacji walne zatwierdzi tylko rozliczenie za 2005 r., co do którego akcjonariusze są zgodni – mówi Mirosław Dobru.