O zmianach się tylko mówi

Dorota Czerwińska
opublikowano: 2014-05-26 00:00

Przepisy: PIP od lat postuluje poprawienie ustawy o pracy tymczasowej. Ale nikt nie słucha

Od kilku lat rynek pracy tymczasowej szybko rośnie. Umożliwia przedsiębiorcom efektywne działania w razie okresowego zapotrzebowania na pracę, np. sezonowego wzrostu produkcji, czasowego zwiększenia popytu. Dla bezrobotnych to możliwość zatrudnienia choć na jakiś czas. Same pozytywy? Niestety — rynek pracy tymczasowej nie jest idealny.

BEZKARNI: Możliwość odebrania certyfikatu agencjom pracy tymczasowej, które łamią
 przepisy, nie jest praktykowana — mówi Jarosław Adamkiewicz, prezes Stowarzyszenia
 Agencji Zatrudnienia. [FOT. WM]
BEZKARNI: Możliwość odebrania certyfikatu agencjom pracy tymczasowej, które łamią przepisy, nie jest praktykowana — mówi Jarosław Adamkiewicz, prezes Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia. [FOT. WM]
None
None

Co zrobiły agencje

W 2013 r. inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) przeprowadzili 349 kontroli związanych z pracą tymczasową. Sprawdzili 163 agencje pracy tymczasowej i 186 pracodawców użytkowników. Najczęstsze nieprawidłowości dotyczyły umów o pracę zawieranych między agencją a pracownikiem tymczasowym — aż co piąta umowa była źle sporządzona. Agencje nie wywiązywały się też z wydawania świadectw pracy, terminowości wypłat, kierowania na badania profikatyczne.

— Poważnym problemem jest to, że przepisy o wykroczeniach niewystarczająco uwzględniają specyfikę zatrudnienia tymczasowego. PIP od lat wskazuje potrzebę rozszerzenia katalogu wykroczeń zawartych w ustawie o zatrudnianiu pracowników tymczasowych. Dotyczy to szczególnie sankcjonowania powierzania takim pracownikom zadań sprzecznych z definicją pracy tymczasowej, zatrudniania na stanowiskach, na których zgodnie z ustawą praca tymczasowa nie może być wykonywana, np. przy pracach szczególnie niebezpiecznych, a także przekraczania dopuszczalnego okresu wykonywania pracy tymczasowej na rzecz jednego pracodawcy użytkownika, czyli przez 18 miesięcy w ciągu 36 kolejnych miesięcy — mówi Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy.

Na przykład firmy zwalniają etatowych pracowników, a potem przyjmują ich na umowy krótkoterminowe za niższe wynagrodzenie za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej. Poza tym „tymczasowi” pracują na takie umowy latami u tego samego przedsiębiorcy, bo przed upływem ustawowych 18 miesięcy agencje przekazują sobie pracowników. Jarosław Adamkiewicz, prezes Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia (SAZ), uważa, że zapobiec takim sytuacjom mogą tylko surowe sankcje.

— Możliwość odebrania certyfikatu agencjom, które łamią przepisy, nie jest praktykowana. Nadużycia skutecznie wyeliminowałoby ustalenie odpowiednio wysokiej grzywny. Powinno się też określić odpowiedzialność i sposób przekazywania kolejnej agencji informacji o dotychczasowym stażu pracownika tymczasowego. Można by to zrobić poprzez doprecyzowanie formularza świadectwa pracy albo nałożenie obowiązku informowania na pracownika tymczasowego — mówi prezes SAZ.

Umowy śmieci

PIP zwraca również uwagę, że coraz częściej praca tymczasowa jest wykonywana na podstawie umów cywilnoprawnych (zlecenia i o dzieło). — Ustawa to dopuszcza, ale powinno się je zawierać wyjątkowo i tylko tam, gdzie zajęcie u pracodawcy użytkownika nie ma charakteru odpowiadającego stosunkowi pracy, tzn. nie odbywa się pod kierownictwem pracodawcy oraz w miejscu i czasie przez niego wyznaczonym — uważa Danuta Rutkowska.

Takie umowy są dla pracowników niekorzystne, bo pozbawiają ich zabezpieczenia, jakie daje prawo pracy (np. urlopy, zwolnienia lekarskie, ubezpieczenia). Tymczasem w 2013 r. inspektorzy pracy stwierdzili nieprawidłowości dotyczące aż co czwartej umowy o pracę tymczasową.

— Na tę niechlubną statystykę wpływają zarówno poważne uchybienia, jak i drobne błędy. Problem nieprawidłowości dotyczy nie tylko agencji pracy — twierdzi Jarosław Adamkiewicz.

Uważa, że problem jest złożony.

— Jest wiele firm, które nie są agencjami pracy, a proponują usługi outsourcingowe, zatrudniając ludzi na umowy cywilnoprawne. Robią to samo co agencje pracy, ale nie podlegają sankcjom określonym w ustawie o pracy tymczasowej. W przypadku niektórych zleceń, np. dla hipermarketów, agencje pracy czasem rezygnują ze wspólpracy ze względu na oczekiwania znacznego obniżenia stawek. Hipermarkety zwracają się wtedy właśnie do firm outsourcingowych — przekonuje prezes SAZ. Jego zdaniem w sprawie umów cywilnoprawnych najlepiej byłoby wprowadzić limity ilościowe, jak to zrobiły niektóre kraje.

— Na przykład Czechy ograniczyły liczbę godzin przepracowanych przez studentów, a w Niemczech obowiązują limity dotyczące wynagrodzenia wypracowanego w roku kalendarzowym — wyjaśnia Jarosław Adamkiewicz. Przy okazji dziwi się nagłemu zainteresowaniu pracą tymczasową mediów, które próbują wrzucić do jednego worka wszystkie agencje, a z pracy tymczasowej, jeszcze do niedawna bardzo przez nie wychwalanej, zrobić samo zło. Danuta Rutkowska podkreśla zaś, że także PIP od lat postuluje zmiany. Z jakimi efektami? — Główny inspektor pracy przedstawia wyniki kontroli inspekcji pracy w tym zakresie wraz z wynikającymi z nich wnioskami w corocznych sprawozdaniach z działalności PIP podczas posiedzeń Rady Ochrony Pracy, komisji sejmowych. Liczymy na to, że wreszcie zostaną uwzględnione — sumuje Danuta Rutkowska.