Obligacje w niełasce

Grzegorz Nawacki
opublikowano: 2011-02-17 00:00

Niekwestionowany lider sprzedaży ostatnich dwóch lat spadł na dno tabeli. Klienci idą za zyskami.

Dobra passa funduszy przerwana. W styczniu z TFI odpłynęło prawie 100 mln zł

Niekwestionowany lider sprzedaży ostatnich dwóch lat spadł na dno tabeli. Klienci idą za zyskami.

Tak słabo w TFI nie było od kwietnia 2009 r. Wówczas klienci wycofali z funduszy o 313 mln zł więcej niż do nich wpłacili. Potem pieniądze do funduszy napływały przez kilkanaście miesięcy (z wyjątkiem czerwca 2010 r.). Aż do ubiegłego miesiąca, gdy inwestorzy zabrali z nich ponad 95 mln zł — wyliczyły Analizy Online. Zdaniem ekspertów, nie ma powodów do paniki.

— To praktycznie żaden odpływ, można to potraktować raczej jako przerwę w dopływie kapitału. Czeka nas napływ, aczkolwiek ostatnie dwa miesiące pokazały, że zmienia się jego struktura —mówi Anna Zalewska, starszy analityk Analiz Online.

Dość obligacji

Na saldzie w styczniu zaciążył potężny odwrót od funduszy obligacji — wycofano z nich blisko 600 mln zł.

— To przez wyniki, które są słabe od końca 2010 r., w styczniu średnia stopa zwrotu była ujemna. To skutek wysokiej inflacji i perspektywy podwyżek stóp. Klienci dość szybko na to zareagowali — mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Dlaczego inwestorzy nie zamieniają obligacji na akcje (odpłynęło z nich 30 mln zł)?

— Ci, którzy inwestują w obligacje, to trochę inni klienci, szukają alternatywy dla lokat i nie inwestują agresywnie —mówi Sebastian Buczek.

— Z funduszy dłużnych jest dużo do zabrania i klienci będą nadal to czynić. To niezupełnie tak, że nie przenoszą się do agresywnych, końcówka zeszłego roku była tego przykładem. Rzecz w tym, że styczeń był słaby na giełdzie, co zazwyczaj zniechęca do agresywnych inwestycji — tłumaczy Anna Zalewska.

Jej zdaniem, nie ma co liczyć na szybkie przenosiny klientów TFI na giełdę.

— Jeśli założymy podobny scenariusz do tego z poprzedniej hossy, to teraz powinniśmy się spodziewać napływu do funduszy stabilnego wzrostu, dopiero po dłuższym czasie do akcyjnych. Pozostaje jeszcze kwestia pieniężnych: gdy rosną stopy, rośnie prawdopodobieństwo osiągania lepszych wyników, dlatego można oczekiwać, że napływ do tych funduszy nie będzie istotnie słabł — mówi Anna Zalewska.

— Najwięcej zyskiwać będą fundusze zamknięte o strategii absolutnego zwrotu. Mają dobre wyniki i klienci się wyraźnie nimi interesują — uważa Sebastian Buczek.

W najbliższych miesiącach emisje przeprowadzi Legg Mason, Allianz i dwie Quercus.

Z nieba do piekła

Odwrót od funduszy dłużnych boleśnie odczuł niekwestionowany lider sprzedaży ostatnich dwóch lat. Z funduszy Union Investment odpłynęło ponad 150 mln zł. Słabe wyniki zanotowały też największe TFI: Pioneer Pekao i BZ WBK AIB. Liderem był Quercus, który zawdzięcza to m.in. nowemu funduszowi zamkniętemu.

— Kluczem do sukcesu są dobre wyniki inwestycyjne, klienci wyraźnie kierują się do najlepszych funduszy, i to nie w krótkim, ale średnim terminie — mówi Sebastian Buczek.

To dlatego drugi miesiąc z rzędu wysoką sprzedaż notuje Aviva Investors, którego fundusze były w czołówce rocznego rankingu "PB". Ale nie tylko wyniki się liczą.

— Dobrą sprzedaż zawdzięczamy zarówno doradcom ubezpieczeniowym Aviva, jak i zewnętrznym dystrybutorom, z którymi poszerzyliśmy współpracę w ostatnim roku — mówi Tymoteusz Paleczny, wiceprezes Aviva Investors TFI.