Obniżka stóp uderzyła w wycenę banków

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2014-10-30 00:00

Sektor finansowy po obcięciu stóp procentowych będzie miał słabsze wyniki. Analitycy korygują prognozy i wyceny, ale jednomyślni nie są.

Od 8 października, kiedy Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe, indeks WIG-Banki spadł o 4,2 proc., a byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie odbicie w ostatnich dniach. Słabiej w tym okresie wypadły tylko media i telekomy. Inwestorzy wystraszyli się konsekwencji obniżenia aż o 1 pkt proc. stopy lombardowej, niezwykle ważnej dla dochodów odsetkowych i w konsekwencji zysków.

Skrajne oceny

Analitycy biur maklerskich ochoczo zabrali się do aktualizowania prognoz i rekomendacji. Średnio wyceny spadły o 4 proc. w porównaniu z końcem września, a więc nieco mniej, niż spadł w tym czasie WIG-Banki. Najmocniej w dół poszła wycena Getin Noble Banku — i to zarówno ta rynkowa, jak i teoretyczna, oszacowana przez analityków. Najbardziej zdanie o atrakcyjności akcji banku zmienił Kamil Stolarski z BESI, który ściął prognozy zysków na lata 2014-16 o 30-46 proc., co zakończyło się zmianą wyceny z 3,2 na ledwie 2 zł. Według specjalisty, GNB odrabia trudną lekcję bankowości i będzie zmuszony płacić znacznie więcej niż konkurencja po to, by przyciągnąć depozyty klientów. W ocenie innego z małych banków — Aliora — analitycy są podzieleni. Wieści dotyczące przejęcia Meritum Banku po korzystnej cenie wywołały co prawda pozytywną reakcję, ale…

— Strategia Alior Banku opiera się, mocniej niż w przypadku konkurentów, na zwiększaniu sprzedaży kredytów w segmencie podwyższonego ryzyka, gdzie oprocentowanie i marże są wyższe niż gdzie indziej. W mojej opinii, obniżka stóp, wpływająca na maksymalne oprocentowanie, wpłynie na zmniejszenie tego segmentu rynku, a tym samym uderzy w Alior Bank — mówi Piotr Palenik z ING Securities, który w porównaniu z końcem września obniżył wycenę akcji banku o 11 proc., do 82,7 zł.

O tyle samo, ale do 101 zł, swoją wycenę walorów banku obniżył Marcin Jabłczyński z Deutsche Banku, co oznacza,że rekomendacja brzmi „kupuj”.

— Rynek jest za bardzo negatywnie nastawiony do banku. Może nie podzielałbym tak dużego optymizmu zarządu, jaki obserwujemy po przejęciu Meritum Banku, ale Alior to instytucja wysoce innowacyjna, obecna w wielu przedsięwzięciach internetowych, i cały czas rośnie trzykrotnie szybciej niż sektor — uzasadnia Marcin Jabłczyński.

Noble Securities w raporcie z 14 października podniosło rekomendację dla Aliora do „trzymaj” z „redukuj”, a cena docelowa poszybowała w górę z 62,4 do 83,9 zł. Podobną cenę wyznaczył analityk ING (82,7 zł), lecz rekomendacja została obniżona do „trzymaj”. Sprzedaż akcji banku, kierowanego przez Wojciecha Sobieraja, zaleca natomiast Maciej Marcinowski z Trigon DM, który po decyzji RPP wydał zalecenia dla siedmiu giełdowych instytucji. Jego zdaniem, obniżka stóp wpłynie jednoznacznie negatywnie na wyniki w krótkim terminie, z potencjałem wzrostu dopiero w dłuższym. Rekomendacje „kupuj” obowiązują dla ING i Pekao, neutralne dla BZ WBK i PKO BP, a oprócz akcji Aliora na sprzedaż — Macieja Marcinowskiego — warto wystawić papiery Handlowego i mBanku. Dwie ostatnie instytucje nie mają zresztą zbyt wielu fanów wśród analityków — z wydanych w ostatnich miesiącach rekomendacji pozytywne dla mBanku były tylko dwie, a dla Handlowego — jedna.

— Obawiam się, że to koniec dobrej passy mBanku, którego akcje przez ostatnie 2 lata urosły prawie dwukrotnie. Do ogólnych problemów branży doszły wyjątkowo wysokie koszta ryzyka kredytowego, związanego z pożyczkami zagranicznymi — przekonuje Marcin Jabłczyński.

Status quo wśród gigantów

Tylko nieznacznie zmieniły się opinie o BZ WBK — są zresztą mocno podzielone. Eksperci ING i Societe Generale nadal radzą trzymać akcje banku, kierowanego przez Mateusza Morawieckiego, DB radzi „kupuj”, a JP Morgan rozpoczął wydawanie raportów od rekomendacji „niedoważaj”. Najświeższe rekomendacje dla PKO BP to natomiast „trzymaj” (autorstwa Societe Generale) i dwie „kupuj” (wydały je ING Securities oraz Deutsche Bank), a ceny docelowe wynoszą od 40 do 43 zł. To 8-16 proc. powyżej kursu na GPW, ale taka różnica zdań między rynkiem a ekspertami utrzymuje się już od wielu miesięcy. Efekt — z ponad 30 rekomendacji, wydanych w ostatnich dwunastu miesiącach, połowa jest pozytywna, jedenaście neutralnych, a tylko trzy negatywne.

Znacznie gorzej oceniana jest atrakcyjność innego giganta — Pekao (6 pozytywnych, 10 negatywnych rekomendacji), ale akurat większość ostatnich jest co najmniej neutralna. Societe Generale i Deutsche Bank rekomendują „trzymaj”, cenę docelową ustalając na 169-176 zł, a analitycy ING radzą „kupuj” z ceną docelową 207,4 zł. To 18 proc. powyżej kursu na GPW.