Obroty pralek raczej nie wzrosną

opublikowano: 01-01-2023, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

W nowym roku branża AGD będzie się nadal borykać z takimi kłopotami, jak w 2022 r. Producenci liczą na klientów, którzy chcą… oszczędzać.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak w nowym roku będzie się zachowywał popyt na sprzęt AGD,
  • jakie urządzenia mają szansę najlepiej się sprzedawać,
  • kiedy będzie lepiej

- W pierwszej część minionego roku, szczególnie w I kwartale widzieliśmy w naszej branży pozytywny, wzrostowy trend. Niestety druga część 2022 r. była niezwykle wymagająca, z widocznym osłabieniem popytu we wszystkich kategoriach AGD – mówi Gabriele Patti, dyrektor generalny firmy Whirlpool na Polskę i kraje bałtyckie.

Oszczędności nadzieją:
Oszczędności nadzieją:
Producenci AGD liczą na to, że w 2023 r. dobrze będą sprzedawać urządzenia oszczędzające energię i wodę.
fot. Bloomberg

W jego opinii nowy rok będzie kontynuacją tendencji, jaką branża obserwowała pod koniec 2022 r.

- Będziemy mieli spowolnienie popytu we wszystkich, z nielicznymi wyjątkami, kategoriach produkcji – doprecyzowuje Gabriele Patti.

Powody są dość oczywiste. To przede wszystkim wysoka inflacja, obniżone zaufanie konsumentów i duża niepewność co do przyszłości, która zmusza do odkładania zakupów na tak długo, jak to tylko możliwe.

O tym, że w najbliższych miesiącach branża będzie się borykać ze skutkami wielu zjawisk, z jakimi zetknęła się już w ubiegłym roku, przekonany jest też Michał Rakowski, członek zarządu Amiki ds. finansowych i zasobów ludzkich.

- Wchodzimy w nowy rok z bagażem negatywnych doświadczeń związanych z wysoką inflacją, wyhamowaniem rozwoju gospodarczego, ryzykiem kryzysu energetycznego, a być może także żywnościowego, ale przede wszystkim z trudnym do przewidzenia scenariuszem rozwoju wojny w Ukrainie – mówi menedżer.

2023 r. będzie trudny również w opinii Konrada Pokutyckiego, prezesa firmy BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego.

- Całej gospodarce przyniesie wiele wyzwań, wśród których najpoważniejsze to inflacja i spadek realnej siły nabywczej konsumentów, co przekłada się oczywiście na popyt. Jednak branża AGD już nie raz udowodniła, że szybko wraca na ścieżkę wzrostu po okresie kryzysu – mówi szef BSH w Polsce.

Liczy na to, że klientów zachęci do zakupów energooszczędność oferowanych urządzeń i niskie zużycie wody, a także oferta inteligentnych sprzętów podłączonych do internetu. Podobne nadzieje mają także jego konkurenci.

- Spodziewamy się kontynuacji pozytywnych trendów w segmencie premium, gdzie znacznie ma przede wszystkim wysoka jakość sprzętów oraz fakt, że oszczędzają wodę i energię. Istotna będzie również wysoka wydajność urządzeń – mówi Gabriele Patti.

Jego zdaniem kluczem do sukcesu w 2023 r. będzie odpowiednia komunikacja z nabywcami i zwrócenie ich uwagi na takie właśnie rozwiązania. Ma nadzieję, że dzięki temu klienci będą bardziej skłonni do wymiany używanych obecnie urządzeń na nowocześniejsze.

Wśród różnych rodzajów ryzyka pozytywne - choć inne niż szefowie BSH i Whirlpoola - sygnały dostrzega też Michał Rakowski z Amiki.

- W 2023 r. spodziewamy się dalszej stabilizacji na rynku surowców oraz spadku cen frachtu morskiego. Popyt na urządzenia AGD także powinien się ustabilizować, choć prognozujemy, że będzie na niższym poziomie niż w ostatnich latach. Obserwujemy też zmiany nastrojów konsumenckich, szczególnie w Europie Zachodniej i zwrot w stronę korzystniejszych cenowo urządzeń. Dla nas, jako uniwersalnego producenta, którego produkty cenowo są dostępne dla każdego, to pozytywny sygnał – mówi menedżer wielkopolskiego producenta AGD.

Według niego poprawę sytuacji na rynku będzie można zauważyć już w drugiej połowie tego roku.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane