Podwyżki stawek pozytywnie odbiły się na płacach w branży, ale firmy zaczęły inwestować w zastąpienie ludzi maszynami.
W ciągu ostatnich dwóch lat polski rynek ochrony przeżył trzęsienie ziemi przez rząd, który podniósł płacę minimalną i wprowadził składki dla pracujących na umowach cywilnoprawnych. Doprowadziło to do dynamicznego wzrostu przychodów firm ochroniarskich. Według szacunków Deloitte’a, wartość rynku ochrony osób i mienia w Polsce mogła sięgnąć 10,1 mld zł, czyli była o 13 proc. większa niż rok wcześniej. W najbliższych latach, przy okazji kolejnych podwyżek płacy minimalnej, rynek ma rosnąć w tempie około 3 proc. rocznie i w 2021 r. osiągnąć wartość 11,4 mld zł. Spadło jednak zatrudnienie.
— Dzięki podnoszeniu płacy minimalnej i ozusowaniu umów-zleceń wychodzimy z prymitywnego okresu rozwoju branży ochroniarskiej, gdy przy zdobywaniu zleceń liczyła się tylko cena. To dobrze, ale zmiany następująw tempie rewolucyjnym i niełatwo przekonać zleceniodawców do płacenia większych kwot. Na początku problemy były nawet ze zleceniodawcami publicznymi, teraz jest tak głównie w przypadku mniejszych, lokalnych klientów, w rodzaju wspólnot mieszkaniowych, którzy albo godzą się na mniejszą załogę ochroniarską, albo korzystają z usług małych firm, naginających przepisy — mówi Beniamin Krasicki, prezes Citi Security, jednej z największych firm ochroniarskich na rynku.
Więcej innowacji
Na wyższe stawki godzinowe kręcą nosem nawet najwięksi zleceniodawcy, więc duże firmy ochroniarskie starają się ograniczyć liczbę godzin pracy dzięki inwestycjom w elektroniczne systemy monitoringu.
— Zainwestowaliśmy w centrum monitoringu, systemy inteligentnej analizy obrazu czy beacony, pozwalające na dokładne określenie ruchu pracownika w chronionym obiekcie, dzięki czemu do obsługi obiektów potrzeba mniej pracowników. Presja płacowa wymusza na branży innowacje — mówi Beniamin Krasicki.
Mniej rentowności
Inwestycje w innowacje, przynajmniej na wstępnym etapie, negatywnie odbijają się na rentowności firm ochroniarskich. W ubiegłym roku nałożyła się na to zwiększona aktywność ZUS.
— Duże firmy ochroniarskie borykają się z kontrolami dotyczącymi płacenia składek od umów cywilnoprawnych przed 2016 r., gdy praktyka rynkowa i przede wszystkim interpretacja przepisów przez ZUS była inna, a instytucje państwowe przy zamówieniach publicznych same płaciły zaniżone stawki. Domiary z ZUS obok zwiększonych nakładów inwestycyjnych miały największy wpływ na rentowność firm ochroniarskich w 2017 r. — mówi Beniamin Krasicki.
W tym roku natomiast ochroniarzom mogą zaszkodzić nowe regulacje, ograniczające handel w niedziele. — Ochrona obiektów handlowych przynosi branży około 15-20 proc. przychodów. Wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę może więc lekko się odbić na nas, ale nawet przy zamkniętych sklepach ochroniarze będą potrzebni — szacuję negatywny wpływ tej regulacji na przychody branży na poziomie 0,5-1 proc. — mówi Beniamin Krasicki.
Podpis: Marcel Zatński