Spadkiem o 14 proc. zareagował w piątek kurs akcji Próchnika na wyniki osiągnięte przez spółkę w drugim kwartale. Dzień wcześniej raport finansowy przedstawił Bytom, ale zwyżkę jego notowań nawet o 9 proc. w trakcie czwartkowej sesji należy wiązać raczej z podwyższeniem prognozy zysku na 2007 r. niż z pozytywną wymową rezultatów wypracowanych przez firmę w drugim kwartale. Te, podobnie jak w łódzkiej spółce, nie zachwyciły, ale też nie zaskoczyły.
Inna sprawa, że oczekiwania części inwestorów — sądząc po wzroście cen akcji obu spółek w ostatnich miesiącach — były zbyt mocno rozbudzone. Zwłaszcza wobec Próchnika. W szczytowym momencie (23 lipca) za walory producenta i dystrybutora odzieży płacono nawet 2,07 zł, co oznaczało, że spółkę wyceniano na ponad 188 mln zł. Tymczasem w tym roku, jeśli uda się wyjść nad kreskę, to stanie się to z dużą pomocą zdarzeń pozaoperacyjnych. Zarząd Próchnika aktywnie inwestuje nadwyżki finansowe. W drugim kwartale zaksięgowano zysk ze zbycia inwestycji wysokości 0,27 mln zł, a także zaktualizowano wartość innych instrumentów, co dołożyło do wyniku brutto aż 0,67 mln zł. Gdyby nie te zabiegi, strata netto byłaby znacząco wyższa. Ciekawe, jakie wyniki z inwestycji spółka osiągnie w kolejnym kwartale, który dla akcji (patrząc na zachowanie ich cen w lipcu) może nie być tak dobry jak poprzednie.
W rezultatach Próchnika można jednak dostrzec pozytywne tendencje. Przede wszystkim dość szybko rośnie sprzedaż, co jest m.in. rezultatem rozbudowy sieci sklepów. Rok do roku przychody w drugim kwartale wzrosły o 89 proc., a w stosunku do pierwszych trzech miesięcy roku — o 23 proc. Stopniowo rośnie też poziom marży brutto ze sprzedaży. Przed rokiem wynosiła ona 28 proc., teraz około 40 proc., a to wciąż o kilka punktów mniej, niż osiągają konkurenci o ustabilizowanej sytuacji finansowej. Spółka poniosła jednak znów stratę na sprzedaży (a więc po odliczeniu kosztów sprzedaży i kosztów ogólnego zarządu). Na to przyjdzie czas, kiedy zakończy się rozbudowa sieci placówek.
W podobnej sytuacji znalazł się Bytom, który jest w trakcie tworzenia grupy kapitałowej (dołączył do niej Dolwis, następne powinny być zakłady Warmia) i wypracowuje symboliczne zyski z podstawowej działalności. W drugim kwartale miarodajny dla oceny rezultatów jest zysk ze sprzedaży, który wyniósł tylko 660 tys. zł. To trzy razy więcej niż przed rokiem, ale jednocześnie mniej niż w każdym z poprzednich trzech kwartałów. Podwyższona prognoza zysków jest atrakcyjna, ale tylko na papierze, bo w znacznym stopniu zostanie zrealizowana dzięki odpisom ujemnej wartości przejętego Dolwisu. Podobnie było zresztą przed rokiem.
Lepsze jakościowo zyski powinna pokazać większość pozostałych przedstawicieli branży. Na pierwszy ogień (raport dziś) pójdzie Mewa.