„Putin wybrał wojnę i będzie musiał ponieść konsekwencje swojej decyzji” — powiedział Joe Biden, prezydent USA, i ogłosił sankcje nałożone na Rosję. Obok działań wymierzonych np. w banki, rosyjskie elity i ich rodziny zapowiedział odcięcie dużej części eksportu do Rosji produktów wysokotechnologicznych. Sankcje technologiczne nałoży także Unia Europejska. To cios w strategiczne sektory rosyjskiej gospodarki. „Osłabimy bazę gospodarczą Rosji i jej zdolność do modernizacji”— zapowiedziała Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej. Na ile silną walutą przetargową w tym przypadku może być dostęp do technologii, tym bardziej że poza USA i Europą można je nabyć w innych częściach świata, np. w Chinach?

— Sankcje technologiczne dotyczą trzech sektorów, w których Rosja jest zależna od USA i Unii Europejskiej: naftowego i gazowego, lotniczego oraz elektronicznego — mówi prof. Konrad Świrski z Politechniki Warszawskiej, prezes Transition Technologies (TT).
Strategiczny sektor
Sektor wydobywczy wymaga wykorzystania specjalistycznego sprzętu. Prym w jego produkcji wiodą Amerykanie. Dostępne na międzynarodowych rynkach substytuty są, zdaniem profesora, słabszej jakości. Blokada dostępu do sprzętu uniemożliwi więc Rosjanom inwestycje i modernizację złóż, a sektor surowcowy jest obszarem strategicznym dla ich gospodarki i podstawą przychodów państwa.
— Rosyjskie pola naftowe i gazowe mają za sobą długi okres eksploatacji. W perspektywie kilku lat konieczne będzie rozpoczęcie wydobycia z nowych złóż — mówi prof. Konrad Świrski.
Części zamienne
Od zachodniej technologii mocno uzależnione jest także rosyjskie lotnictwo cywilne.
— Chodzi nie tylko o zakup nowych samolotów, ale przede wszystkim części zamiennych i sprzętu dla cywilnych linii lotniczych. Rosjanie jakiś czas temu próbowali nawet odbudować własny przemysł lotniczy — wielką nadzieją na wejście do ligi Airbusa i Boeinga był samolot średniego dystansu Suchoj Superjet 100. Po kilku katastrofach projekt został zaniechany — podkreśla prezes TT.

Przypomina, że Rosja już od długiego czasu próbowała także uniezależnić się od świata zachodniego w obszarze technologii informatycznych i oprogramowania. Utworzony został np. Roskomnadzor, czyli federalny organ ds. nadzoru w sferze łączności, technologii informatycznych i środków masowego przekazu, który blokował dostęp do rosyjskiego rynku wielu zagranicznym dostawcom. Podejmowano także prace nad alternatywnymi operacyjnymi systemami informatycznymi i własnym oprogramowaniem dla służb publicznych. Próby także zakończyły się fiaskiem. Nie widać także postępu w rozwoju własnych systemów sterowania dla przemysłu i energetyki, więc Rosja dalej jest zależna od Zachodu. Sankcje w zakresie wysokospecjalizowanego oprogramowania i zaawansowanych komponentów elektronicznych mogą spowolnić rozwój całej gospodarki.
Zaawansowana elektronika
— Technologii dla tych trzech sektorów nie da się tak łatwo zamienić rozwiązaniami zakupionymi np. w Chinach. Niemniej Rosja wyraźnie przygotowywała się do tego, by zamknąć się we własnej skorupie. Świadczy o tym także stworzenie alternatywnej wersji SWIFT, która jest wystarczająca do realizacji transakcji bankowych na rynku wewnętrznym — twierdzi prof. Konrad Świrski, dodając, że w technologiach przemysłowych Rosja nadal wyraźnie odstaje od Zachodu.
— Najszybciej skutki sankcji mogą odczuć rosyjscy importerzy zaawansowanej elektroniki. Na świecie jest ograniczona liczba firm produkujących mikroprocesory czy układy półprzewodnikowe. Zakaz sprzedaży przez nie produktów do Rosji niemal całkowicie odcina więc ją od rynku. Oczywiście na świecie można znaleźć np. słabsze procesory, ale ich użycie zmniejszy konkurencyjność finalnych produktów — będą gorszej jakości. Sankcje technologiczne są wprawdzie mniej spektakularne niż odcięcie od SWIFT czy konfiskata majątków oligarchów, ale w dłuższej perspektywie są równie dotkliwe. Za kilka lub kilkanaście miesięcy, w zależności od nagromadzonych zapasów, na rosyjskim rynku zacznie brakować komponentów i produkcja spowolni — mówi ekspert (ze względu na strategię nieoceniania sankcji wymierzonych w Rosję, przyjętą przez firmę doradczą, dla której pracuje, pozostaje anonimowy).
Jego zdaniem Chiny czy inne kraje tylko w niewielkim stopniu będą w stanie dostarczyć Rosji komponenty, od których odetną ją USA i Unia Europejska. Duże projekty w sektorach wydobywczym czy lotniczym oparte są jednak na pojedynczych dostawcach technologii, a są to w dużej mierze amerykańskie i zachodnioeuropejskie firmy.