Apogeum obaw inwestorów przed polityką rządu PiS wypadnie w ciągu kilku dni, zapowiadaliśmy w maju. W praktyce zajęło to trochę dłużej, jednak już teraz można ocenić, że maksymalne nasilenie niechęci globalnych graczy do pożyczania Polsce mamy już za sobą. Różnica w dochodowościach między 10-letnimi obligacjami skarbowymi Polski i analogicznymi papierami niemieckimi spadła w piątek do 277 punktów bazowych, podczas gdy jeszcze w czerwcu sięgała 332 punktów, najwyższego poziomu od blisko 4 lat.
Sytuacja techniczna wykresu sugeruje, że interpretowana jako premia za ryzyko inwestowania w Polsce różnica jest o krok od wejścia w trend spadkowy. Wszystko dlatego, że rozszerzanie się niekorzystnej różnicy zostało zatrzymane na ważnym oporze technicznym, jakim jest górne ograniczenie kanału spadkowego, opisującego nadrzędną długoterminową tendencję spadku ryzyka inwestowania w Polsce, jaka trwała już od kilkunastu lat.
Opadający kanał, widoczny na wykresie premii za ryzyko inwestowania w Polsce za ostatnie 16 lat. Źródło: pb.pl, Bloomberg.
Trwające od dwóch miesięcy relatywne umocnienie polskich obligacji na tle bundów może czekać korekta, a to ze względu na dojście premii za ryzyko do średnioterminowego wsparcia w postaci dolnego ograniczenia kanału opisującego wzrost premii za ryzyko z ostatnich 1,5 roku. Jeżeli dojdzie do odbicia, powinno być ono jednak przejściowe, a to dlatego, że tendencją dominującą jest długoterminowy spadek premii za ryzyko inwestowania w Polsce. Leżące obecnie na wysokości 325 punktów bazowych górne ograniczenie kanału zabezpiecza przed poważniejszą osłabieniem polskich obligacji na tle niemieckich, czyli zwyżkami rentowności nad Wisłą.
Kanał zwyżkujący, widoczny na wykresie premii za ryzyko inwestowania w Polsce za ostatnie 3 lata. Źródło: pb.pl, Bloomberg.
Kształtowanie się różnicy w rentownościach obligacji polskich i niemieckich niebagatelnie wpływa także na zachowanie innych polskich aktywów (stąd zresztą określenie jej mianem premii za ryzyko inwestowania w Polsce). W okresie, kiedy premia za ryzyko rosła, między styczniem 2015 r. a czerwcem 2016 r., złoty osłabił się do euro o 4,4 proc., a WIG20 stracił w euro i po uwzględnieniu dywidend 24,3 proc. Odkąd premia spada, złoty zyskał 2,5 proc., a WIG20 umocnił się o 5,3 proc.
Zdaniem Mateusza Sutowicza, analityka Banku Millennium, premia za ryzyko będzie jednak rosła, a to ze względu na napięcia budżetowe oraz skup obligacji Niemiec przez EBC:


