Podczas gdy Grzegorz Kołodko, minister finansów, snuje kolejne śmiałe prognozy wzrostu polskiej gospodarki, Donald Johnston, sekretarz generalny OECD, twierdzi, że jest jedynie potencjał do wzrostu.
Wicepremier i minister finansów Grzegorz Kołodko jest przekonany, że nasza gospodarka powraca na ścieżkę szybkiego wzrostu.
— W drugim kwartale 2003 r. dynamika PKB przekroczy 3 proc., by w czwartym kwartale sięgnąć 4 proc. — prognozuje Grzegorz Kołodko.
Jego zdaniem, w I kwartale dynamika produktu krajowego brutto będzie bliska 2,5 proc., a zaplanowane przez rząd 3,5 proc. wzrostu PKB w tym roku jest nadal realne, choć trudne do osiągnięcia. Zapewnił także, że Polska jest na dobrej drodze, aby osiągnąć tempo wzrostu z lat 1994-1997 (wówczas Kołodko był po raz pierwszy szefem resortu finansów), czyli około 7 proc.
Optymistyczne prognozy dla polskiej gospodarki minister finansów przedstawił po spotkaniu z Donaldem J. Johnstonem, sekretarzem generalnym Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Polska przystąpiła do tej organizacji 11 lipca 1996 r. i w ocenie Grzegorza Kołodki był to milowy krok na naszej drodze do Unii Europejskiej.
Sekretarz generalny OECD jest jednak bardziej wstrzemięźliwy w ocenie naszej przyszłości. Zdaniem Donalda Johnstona, potencjał polskiej gospodarki nastraja optymistycznie i istnieje możliwość szybszego wzrostu gospodarczego, ale ostrzega, że nie będzie to zadanie łatwe.
— Zagrożeniem dla Polski jest wysoka stopa bezrobocia, za to dużym osiągnięciem jest niska inflacja. Globalnie sytuacja nie jest dobra, ale jestem optymistą, jeśli chodzi o potencjał gospodarki polskiej — stwierdził jedynie przebywający w Polsce sekretarz generalny OECD po spotkaniu z ministrem finansów.