W ubiegłym tygodniu włoski parlament przyjął pakiet ustaw, mających chronić tamtejszą gospodarkę przed kryzysem. Jednym z rozwiązań było zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn – Włoszki od 2014 r. będą kończyć karierę nie po 60. a po 65. roku życia. Rząd Silvio Berlusconiego akurat w tym względzie nie jest jednak oryginalny – wiek emerytalny podnosi niemal cała Europa. Włochy to już piętnasty kraj Unii Europejskiej, który w ostatnich pięciu latach przyjął rozwiązania zmuszające obywateli do dłuższej pracy. Pięć kolejnych planuje podobne kroki w najbliższych latach. Polska jest jednym z nielicznych unijnych krajów, w których poważna dyskusja w rządzie na temat podnoszenia wieku emerytalnego nawet się nie rozpoczęła.
- Z ekonomicznego punktu widzenia podniesienie wieku emerytalnego jest po prostu nie do uniknięcia. Dlatego Polska powinna jak najszybciej stworzyć szczegółowy harmonogram tej reformy – przekonuje Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club.

Jego zdaniem, utrzymywanie obecnego wieku emerytalnego może wywrócić system emerytalny. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), obecnie statystyczna kobieta żyje 81 lat, czyli na emeryturze jest przez 21 lat. Jest więc na utrzymaniu reszty społeczeństwa przez połowę okresu, w którym była aktywna zawodowo. Jeszcze dwie dekady statystyczna kobieta żyła 75 lat, czyli stosunek emerytury do czasu pracy wynosił zaledwie jeden do trzech. Z mężczyznami problem jest ten sam.
- Zrozumiałe jest, że okres przedwyborczy nie jest najlepszym czasem do tego typu reform. Jednak po wyborach nic już nie powinno stać na przeszkodzie. Naszym zdaniem, nowo sformułowany rząd powinien przyjąć plan zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn na poziomie 65 lat – twierdzi Herve Boulhol, główny ekonomista OECD na Polskę i Francję.
Zaznacza, że rząd powinien nakłaniać ludzi do pracy nawet po 65. roku życia.
- Podniesienie wieku emerytalnego powyżej tego poziomu jest jedną z opcji. Ale można to osiągnąć też przez konsekwentne uświadamianie ludziom, że dzięki istniejącym już w systemie zachętom opłaca się opóźniać zakończenie kariery – im dłużej będą pracować, tym wyższą emeryturę otrzymają. To powinno być zakomunikowane tak, by dla każdego było jasne jak słońce – mówi Herve Boulhol.
Polska jest jednym z dziewięciu krajów OECD, które nie mają oficjalnych planów podnoszenia wieku emerytalnego. W 30 krajach wspólnoty przeciętny próg kobiet wynosił w 2010 r. 61,8 lat, a mężczyzn – 62,9 lat. W 2050 r. będzie to 64,4 i 64,6 lat.
Czytaj więcej w poniedziałkowym "Pulsie Biznesu".