Dziś o godz. 14 poznamy dane o kwietniowej produkcji przemysłowej (konsensus -10,8 proc. r/r, poprzednio -2,0 proc. r/r) i cenach producentów (konsensus 5,9 proc. r/r, poprzednio 5,6 proc. r/r). Kwietniowa produkcja przemysłowa pozostaje pod ciężarem efektów kalendarzowych (jeden dzień roboczy mniej r/r i Wielkanoc wypadająca w tym roku w kwietniu), co przy wskaźnikach koniunktury na poziomach z ub. miesiąca uprawdopodobnia niski odczyt rocznej dynamiki. Natomiast ostatnie umocnienie złotego może skutkować spadkiem m/m cen producentów (niższe ceny surowców w złotych), sprowadzając roczny wskaźnik inflacji PPI poniżej rynkowych oczekiwań.
SYTUACJA NA GPW
Mimo niewielkiej zmienności indeksów,
wczorajszą sesję można uznać za emocjonującą, a to za sprawą zmagań rynku z
poziomem 1900 pkt dla WIG20. Przez długie godziny trwała konsolidacja na tym
poziomie, pojawiły się też większe zlecenia sprzedaży i kupna. Lecz rynek
zachowywał się całkiem, jakby na poziomie oporu stanął baśniowy Gandalf i
krzyknął "you cannot pass!". Była to kolejna próba złamania 1900 pkt w ostatnich
tygodniach i kolejny raz zakończyła się fiaskiem, do czego tym razem przyczyniły
się dane z USA. Rozpoczęto mniej budów nowych domów i wydano mniej pozwoleń na
budowę, a rynek oczekiwał tutaj wzrostu. W rezultacie pod koniec sesji to
sprzedający osiągnęli przewagę, ale nie wprowadzili popłochu w szeregi byków.
Rynek po prostu nieco się cofnął, a sprawa przełamania oporu jest nadal otwarta.
Wczoraj podrożały akcje 162. spółek, a potaniały 143. Obroty wzrosły do 1,36 mld
PLN.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
W tym tygodniu Estonia informowała, że jej
gospodarka skurczyła się w I kw. 2009 r o ponad 15 proc., a w ubiegłym tygodniu
wszelkie współczesne rekordy pobiła Łotwa, gdzie PKB spadł o ponad 18 proc.
Nawet dla osób, które na bieżąco śledzą wiadomości gospodarcze dwucyfrowa
dynamika spadku PKB do niedawna wydawała się niemal fantazją naukową, gdyż przez
ostatnie kilka dekad w najgorszych przypadkach miernik zamożności danego państwa
spadał z roku na rok maksymalnie o 2-3 proc. PKB Japonii - drugiej największej
gospodarki świata w I kw. był o 4 proc. niższy niż trzy miesiące wcześniej, a
przy utrzymaniu takiego tempa przez kolejne trzy kwartały na koniec 2009 r.
gospodarka byłaby mniejsza o 15,2 proc. Indeksy giełdowe w USA i Japonii
kończyły ostatnią sesję w okolicy zera.
OBSERWUJ AKCJE
PKN Orlen - wzrost ceny akcji spółki paliwowej
w ciągu dwóch ostatnich sesji wyniósł łącznie 8,5 proc., dzięki czemu kurs
dotarł do górnej bariery leżącej w okolicy 29,5 PLN za akcję. Najbliższy opór
wyznaczają wierzchołki z listopada 2008 r. We wtorek po otwarciu z notowań luką
hossy cena zbliżyła się do tych poziomów, a wskaźnik MACD, który kilkukrotnie
zmieniał wskazania w ciągu ostatniego miesiąca, tym razem dał sygnał kupna. Byki
stosunkowo łatwo przedarły się powyżej średniej z 200 sesji wyznaczającej
długoterminowy trend spadkowy i optymizmu nie zdołały zburzyć nawet słabe wyniki
finansowe oraz obniżenie ratingu przez agencję Moody's. Pierwszym poziomem
wsparcia w przypadku realizacji zysków jest okolica 25 PLN za akcję.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Swarzędz - likwidator spółki
przystąpił do sprzedaży należących do niej nieruchomości. Przetargi odbędą się
24 czerwca.
Interferie - spółka zapłaci 2,55 mln PLN netto za projekt
rozbiórki i odbudowy nowego hotelu i centrum konferencyjnego w Świnoujściu.
Projekty mają być gotowe do listopada.
BBI Development - spółka prowadzi
rozmowy z poznańskim deweloperem na temat wspólnej inwestycji w obiekt
rekreacyjno-wypoczynkowy w Poznaniu. BBI chce się skupić na projektach
stołecznych.
Stalprodukt - zarząd zaproponował radzie nadzorczej
przeznaczenie na wypłatę dywidendy 53,2 mln PLN, co daje 8 PLN na akcję.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Zachowanie rynków amerykańskich można uznać
za neutralne, choć w końcówce sesji oglądaliśmy w USA realizację zysków, co
zawsze kładzie cień wątpliwości na portfele inwestorów. W Azji wyniki były
lepsze, mimo ponad 15-proc. spadku PKB Japonii w skali roku. Ale oczekiwania
rynku były jeszcze gorsze więc ostatecznie na inwestorach te dane nie robią aż
takiego wrażenia jak na mediach.
I w tej neutralnej z grubsza atmosferze
znajdujemy GPW, na której inwestorom wczoraj nie udało przebić się przez poziom
1900 pkt. Skoro dziś entuzjazm nieco siadł, to teoretycznie przebić opór będzie
jeszcze trudniej. Tymczasem poza Polską nie publikuje się dziś nowych danych,
które mogłyby wpływać na rynki. Poprzedni taki "dzień wolności" - poniedziałek -
giełdy na świecie wykorzystały do wzrostów, i to - na zasadzie analogii - chyba
jedyna dziś szansa na kontynuację wzrostów na GPW. Spodziewamy się, że rynek z
niej nie skorzysta, a sesja będzie miała spokojny przebieg, notowania będą
raczej ciążyć niż się wznosić.
WALUTY
Bardzo słaby odczyt danych o dynamice japońskiej
gospodarki nie wprowadził większego zamieszania na rynku walutowym. Inwestorzy
pozbywali się w środę walut z rynków wschodzących i tzw. walut surowcowych, np.
dolarów australijskich na korzyść jena oraz amerykańskiego dolara. Złoty
minimalnie zyskiwał na wartości: ok. godziny 9 czasu warszawskiego euro
kosztowało 4,37 amerykański dolar 3,21 PLN, a frank szwajcarski 2,89 PLN.
SUROWCE
Podczas notowań w Azji ropa naftowa przekroczyła cenę
60 USD za baryłkę. W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy od 10 tygodni dane
amerykańskiego Departamentu Energii pokazały spadek zapasów ropy, a analitycy
spodziewają się dzisiaj podobnych informacji. W ostatnich dniach w dwóch
amerykańskich rafineriach wybuchły pożary, a w Nigerii pracownicy zagranicznych
koncernów grożą strajkami, jednak takie pojedyncze incydenty nie mogą w długim
okresie przesądzać o cenie surowca najistotniejszego dla większości rozwiniętych
gospodarek. Z jednej strony optymizm inwestorów z rynków surowcowych może być
zwiastunem wyhamowania recesji, ale z drugiej strony odbudowywanie przemysłu
przy cenach sprzed kryzysu niewątpliwie wydłuży cały cykl koniunkturalny.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI: Łukasz Wróbel i Emil Szweda, analitycy
Open Finance