Olej napędowy jest obecnie handlowany z najniższą premią wobec oleju opałowego od ponad trzech miesięcy. Zwykle w maju premia ta rosła w Europie w związku z oczekiwaniem na wzrost popytu związany z sezonem turystycznym, ale także rosnącymi przewozami towarowymi. Ehsan Ul-Haq z KBC Energy Economics w angielskim Walton-on-Thames uważa, że w tym roku tak się nie stanie. Popyt jest słaby, a podaż oleju napędowego rośnie.

- Europa wygląda na skrajnie dobrze zaopatrzoną – powiedział tymczasem Steve Sawyer, analityk FGE z Londynu. - Spodziewam się, że zarówno rosyjskie jak i amerykańskie rafinerie zwiększą tempo tego lata i będą chciały sprzedać swoje produkty w Europie – dodał.
Import oleju napędowego i oleju opałowego do Europy z państw powstałych na bazie republik byłego ZSRR wynosił jak dotąd średnio 629 tys. baryłek w tym roku. W 2013 roku sięgał 559 tys. baryłek. Dostawy z USA do Europy wzrosły do 321 tys. baryłek dziennie w tym roku wobec 304 tys. w ubiegłym.
Analitycy JBC Energy w Wiedniu uważają, że nadwyżka oleju napędowego może skłonić rafinerie w Europie do zmniejszenia produkcji.
- Presja będzie odczuwalna na wszystkich frontach. Jest mało prawdopodobne, że latem pojawi się przestrzeń do podwyżek cen – głosi ich raport.