Józef Oleksy powiedział w środę, że może zrezygnować z funkcji marszałka Sejmu, gdy zostanie wyłoniony jego następca. Z uwagi na to, że SLD jest największym ugrupowaniem w Sejmie, nowy marszałek musi pochodzić z tej partii - uważa Oleksy.
Szef SLD powiedział, że w czwartek władze Sojuszu spotkają się Aleksandrem Kwaśniewskim.
Na pytanie na konferencji prasowej po zakończeniu Rady Krajowej SLD, czy jego stanowisko sprowadza się do stwierdzenia: "mogę zrezygnować, kiedy będzie następca", Oleksy odpowiedział: "Dokładnie. To jest dowód mojej odpowiedzialności za instytucję, którą kieruję".
Wiceprzewodnicząca SLD Katarzyna Piekarska zapewniła dziennikarzy, że działacze Sojuszu uczynią wszystko, by nowy
marszałek został wybrany jak najszybciej. Do prowadzenia konsultacji w tej sprawie, zarówno wewnątrzpartyjnych, jak i z
opozycją, Rada upoważniła Oleksego, szefa klubu Krzysztofa Janika oraz sekretarza generalnego SLD Marka Dyducha.
Posiedzenie Rady Krajowej było zamknięte dla dziennikarzy. Ich pytania dotyczyły przede wszystkim tego, czy Oleksy po
nieprawomocnym wyroku sądu lustracyjnego, uznającym go za kłamcę lustracyjnego, podejmie decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu.
"Rozważam całość sytuacji. Nie mogę kierować się wyłącznie moim stanem ducha, bo ten prowadziłby mnie do natychmiastowej rezygnacji z funkcji marszałka" - powiedział Oleksy na konferencji prasowej. Swoją decyzję motywował koniecznością zapewnienia Sejmowi "ciągłości kierowania" i groźbą kryzysu konstytucyjnego w przypadku fiaska wyboru nowego marszałka.
Oleksy podkreślił, że nie wprowadzi pod obrady Sejmu projektu uchwały w sprawie jego odwołania, jeśli nie będzie wskazany kandydat na jego następcę. Poinformował, że nie ma w Sejmie wniosków o wprowadzenie pod obrady plenarne punktu dotyczącego odwołania marszałka. Są projekty (autorstwa LPR i PiS) uchwał w sprawie odwołania, a wnioski, by zajął się nimi Sejm, zostały odrzucone przez izbę 23 listopada.
Zarówno podczas wystąpienia otwierającego posiedzenie Rady, jak i na konferencji prasowej Oleksy dał wyraz swojemu rozgoryczeniu wyrokiem Sądu Lustracyjnego i przypomniał, że zamierza orzeczenie zaskarżyć. "Ponownie znalazłem się w sytuacji, w której muszę bronić się przed demokratycznymi instytucjami, które wydają niesprawiedliwe wyroki" - podkreślił.
Zdaniem szefa SLD, sąd lustracyjny zbagatelizował bardzo wiele dowodów, oświadczeń, wyjaśnień i zeznań świadków. "Jestem przeświadczony, że swoje oświadczenie (lustracyjne) wypełniłem gorliwie, uczciwie" - podkreślił Oleksy. Jego zdaniem w jego przypadku lustracja jest "instrumentem politycznej egzekucji".
Rada Krajowa dyskutowała o bieżącej sytuacji Sojuszu i III Kongresie obradującym od 18 do 19 grudnia. Według Oleksego, SLD potrafi dokonywać i dokonuje rozliczeń ze swojej przeszłością. Wielokrotnie podkreślał też, że drogą do odzyskania poparcia społecznego jest walka o wartości lewicowe: godność człowieka, tolerancję, świeckość państwa, równość płci, ułatwianie dostępu do edukacji. Przyznał, że wartości te SLD "zagubił w imię władzy, pragmatyzmu, czasem pychy".
Kolejny raz zadeklarował wolę dialogu z partiami lewicowymi, bez ustalania warunków wstępnych. Zapowiedział też czwartkowe spotkanie władz Sojuszu z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Oleksy przypomniał, że prezydent nie przybył na obrady grudniowego III Kongresu SLD, "tracąc szansę na spotkanie z 1000 delegatów". "Nie zraziło to nas" - zapewnił.
Szef SLD podkreślił też, że demokracja nie jest dana raz na zawsze. Jak zauważył, o zagrożeniu demokracji świadczą wyniki
sondaży, wedle których 63 proc. studentów nie chce się angażować w działalność społeczną, a 80 proc. społeczeństwa uważa, że nie ma wpływu na to, co się dzieje w państwie.
Jego zdaniem, partie prawicowe zbijają kapitał polityczny na zniechęceniu polskiego społeczeństwa do polityki. "Znamy tych,
którzy chcą na tym żerować. Wszelkie brunatne tony będziemy wychwytywać w sposób bezwzględny" - zagroził.
Rada wybrała Danutę Ciborowską na nowego rzecznika dyscypliny partyjnej. Zastępcą sekretarza generalnego SLD został Wacław Martyniuk, natomiast funkcję skarbnika SLD objął Edward Kuczera. Wśród członków nowego Zarządu znaleźli się m.in. Tadeusz Iwiński, Wojciech Olejniczak, Grzegorz Kurczuk, Jacek Zdrojewski oraz Krystyna Łybacka.