Ministrowie z kartelu, którzy mają spotkać się na zaplanowanym na weekend posiedzeniu w Abu Dhabi w przedyskutują możliwość ponownego ograniczenia produkcji w przyszłym roku, co oznaczałoby nagły koniec sześciomiesięcznego okresu wzrostu podaży.

Grupa reaguje na niepokojącą perspektywę. Nawet jeśli amerykańskie sankcje nałożone na Iran usuwają znaczne ilości ropy z rynków światowych, to nowa fala amerykańskiej ropy łupkowej grozi uwolnieniem nowej nadwyżki w 2019 r.
Część członków OPEC obawia się o nadmierny wzrost zapasów surowca. Ceny ropy już odzwierciedlają ten niepokój. Ropa typu brent z dostawą w styczniu kwotowana jest obecnie około 17 proc. poniżej czteroletniego szczytu osiągniętego na początku października
Wiadomość od OPEC wygląda tak: "zapnijcie pasy" - powiedział Bob McNally, prezes Rapidan Energy Advisors, firmy doradczej z Waszyngtonu. Dodał, że „…sprawa przedstawia się tak, jakby kartel "położył cegłę na pedal gazu, aby przyspieszyć produkcję, a następnie natychmiast gwałtownie zaciągnął hamulec i mówił o zmniejszeniu podaży".
Jeśli grupa kierowana przez Arabię Saudyjską ostatecznie zdecyduje, że konieczne są nowe cięcia, stanie przed wieloma wyzwaniami. Będzie musiała m.in. po raz kolejny zabezpieczyć wsparcie ze strony rywala-rosyjskiego partnera, który ma mniejsze zapotrzebowanie na wysokie ceny ropy naftowej. Istnieje również ryzyko antagonizowania kluczowego geopolitycznego sojusznika Arabii Saudyjskiej, prezydenta USA Donalda Trumpa.