W grudniu 2023 r. prezydent Andrzej Duda, uczestnicząc w konferencji klimatycznej COP28 w Dubaju, podkreślił, że energia jądrowa to przyszłość czystej, bezpiecznej i stabilnej energetyki oraz kluczowy element sprawiedliwej transformacji energetycznej. Podczas tego wydarzenia Polska przyjęła i podpisała deklarację zakładającą potrojenie globalnych mocy wytwórczych energii jądrowej do 2050 r., zwiększenie oraz ułatwienie finansowania budowy elektrowni jądrowych, a także promowanie energii jądrowej jako bezemisyjnego źródła energii.
Główne pytanie brzmi: czy rząd koalicyjny będzie realizował tę strategię i dostosuje swoją politykę do ambitnych planów poprzedników? Wygląda na to, że rząd Donalda Tuska wstrzymuje się z podejmowaniem strategicznych decyzji w tym zakresie i przyjmuje postawę wyczekującą.
Dyrektywa UE w zakresie neutralności klimatycznej obejmuje energię jądrową
Produkcja energii jądrowej zyskała wsparcie przepisów unijnych po długim i intensywnym procesie lobbingowym prowadzonym przez niektóre kraje. Gdy 29 czerwca 2024 r. weszła w życie unijna dyrektywa dotycząca neutralności klimatycznej, wprowadzono kompleksowy zestaw działań mających na celu zachęcenie europejskiego przemysłu do rozwoju technologii energetycznych.
UE w końcu podjęła zdecydowane kroki, uznając energię jądrową za technologię neutralną pod względem emisji CO₂. Choć Polska, wraz z 13 innymi krajami, intensywnie zabiegała o włączenie energii jądrowej do dyrektywy, obawy dotyczące jej przyszłości w Unii pozostały.
Jedna trzecia działających obecnie w UE reaktorów jądrowych zbliża się do końca swojego cyklu życia, a plany zastąpienia ich nową infrastrukturą są niewystarczające. Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Finlandia, Francja, Węgry, Włochy, Holandia, Polska i Szwecja podpisały deklarację wzywającą regulatorów do pełnego wykorzystania potencjału energii jądrowej oraz stworzenia warunków finansowych wspierających przedłużenie żywotności istniejących reaktorów.
Tradycyjnie antyjądrowe Niemcy głosowały przeciwko planowi UE zakładającemu uznanie energii jądrowej za „zieloną”. Ostatnie deklaracje liderki AfD Alice Weidel sugerują możliwy powrót do energetyki jądrowej, jednak taki scenariusz wydaje się mało realny. Niemcy zamknęły ostatnie trzy elektrownie jądrowe niemal dwa lata temu, a ich reaktory zostały już na tyle zdemontowane, że nie mogą zostać ponownie uruchomione.
Prezes niemieckiego koncernu RWE Markus Krebber potwierdził, że firma nie dysponuje już personelem zdolnym do pracy w elektrowniach jądrowych. Z kolei lider CDU Friedrich Merz zwrócił uwagę na perspektywę ściślejszej współpracy z Francją i innymi krajami w zakresie wykorzystania energii jądrowej. Jego stanowisko sugeruje, że Niemcy mogą przestać blokować rozwój energetyki jądrowej w Unii Europejskiej i zacząć czerpać z niej korzyści, kupując tanią energię.
Ambitne plany Polskiego Programu Energetyki Jądrowego to przeszłość
W zeszłym roku gazety szeroko rozpisywały się o pięciu znaczących inicjatywach mających na celu zrewolucjonizowanie polskiego sektora energetycznego. Jednak prace nad aktualizacją Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ), które są obecnie na ukończeniu, wskazują na istotne zmiany w zakresie planowanych inwestycji.
Zgodnie z tym dokumentem po uruchomieniu pierwszej wielkoskalowej elektrowni jądrowej na Pomorzu, realizowanej w ramach PPEJ, oraz pierwszego bloku drugiej planowanej siłowni łączna moc zainstalowana w wielkoskalowych jednostkach jądrowych może wynieść w 2040 r. około 6,2 GW netto, a po 2040 r. – około 10 GW (dwa kolejne bloki drugiej elektrowni jądrowej w ramach PPEJ). To znacznie mniej, niż ambitnie zapowiadano w latach 2023 i 2024.
1) Polskie Energie Jądrowe (PEJ), Westinghouse Electric and Bechtel Corporation
Jeszcze rok temu Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ), Westinghouse Electric i Bechtel Corporation planowały budowę pierwszej w kraju elektrowni jądrowej, składającej się z trzech reaktorów AP1000 o łącznej mocy 3750 MW. Początkowo przewidywano rozpoczęcie działalności do 2033 r., jednak termin ten został przesunięty na 2040 r., oficjalnie z powodu obaw dotyczących lokalizacji nad Bałtykiem. PEJ wybrały na lokalizację Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo (powiat wejherowski), co początkowo budziło wątpliwości natury środowiskowej oraz obawy związane ze strategicznym bezpieczeństwem infrastruktury.
Na początku stycznia 2025 r. Polska wykonała kolejny krok w kierunku budowy pierwszej elektrowni jądrowej – rząd zaakceptował wyasygnowanie 60,2 miliarda złotych (14,7 miliarda dolarów) na projekt. Środki te mogą być przekazywane PEJ w formie obligacji lub gotówki, w zależności od harmonogramu inwestycji. Mimo że rozwiązanie wydaje się korzystne zarówno dla Polski, jak i dla całego regionu, projekt nadal czeka na zatwierdzenie przez UE.
Polski wkład kapitałowy ma stanowić 30% całkowitego finansowania budowy elektrowni, a pozostała część pochodzić będzie, w formie długu, z Banku Eksportowo-Importowego USA oraz innych instytucji finansowych.
Komisja Europejska bada obecnie propozycję państwowego wsparcia dla projektu, które – oprócz wkładów kapitałowych – obejmuje kontrakt na różnicę dla energii z elektrowni oraz gwarancje państwowe dla zadłużenia PEJ. Organ wykonawczy UE oświadczył ostatnio, że na tym etapie ma „wątpliwości, czy środek jest w pełni zgodny z unijnymi zasadami pomocy państwowej”.
Wojciech Wrochna, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, stwierdził, że rozmowy z UE mogą potrwać ponad rok, a kraj planuje podpisać ostateczną umowę z firmami Westinghouse Electric i Bechtel dopiero po ich zakończeniu.
1) PGE PAK Energia Jądrowa i KHNP
Drugim dużym projektem, który zakładał budowę dwóch reaktorów APR1400 do 2035 r. i wygenerowanie 2,8 GW – czyli 12% dzisiejszego zużycia energii w Polsce – była inicjatywa PGE PAK Energia Jądrowa i KHNP z Korei Południowej. Inwestycja miała zostać zrealizowana na podstawie bezpiecznej i sprawdzonej technologii dwóch reaktorów APR1400 dostarczonej przez koreańskie KHNP. Uruchomienie pierwszej jednostki elektrowni miało nastąpić już w 2035 r.
PGE PAK Energia Jądrowa to wspólna spółka PGE i ZE PAK, która miała wziąć udział w projekcie budowy elektrowni jądrowej w Koninie/Pątnowie w Wielkopolsce. Spółka została założona pięć miesięcy po podpisaniu listu intencyjnego między PGE, ZE PAK i koreańskim KHNP, co miało miejsce 31 października 2022 r. w Seulu. Choć 13 kwietnia 2023 r. PGE i ZE PAK podpisały akt założycielski, doniesienia z końca 2024 r. wskazywały, że spółka może wycofać się z projektu.
Nowe otwarcie miało miejsce jednak w drugiej połowie stycznia, kiedy PGE podjęła działania związane z nabyciem od ZE PAK 50% akcji w PGE PAK Energia Jądrowa. Do 30 czerwca strony będą prowadzić negocjacje dotyczące warunków wykupu przez PGE całości akcji jądrowej spółki.
Warto przypomnieć, że PGE analizowała z ZE PAK lokalizację elektrowni w Pątnowie-Koninie, jednak najnowsze informacje sugerują, że PGE (poprzez spółkę PGE GiEK) jest otwarte na rozmowy o reaktorach EPR od francuskiego EDF w Bełchatowie, gdzie znajduje się obecnie elektrownia węgla brunatnego.
Może to oznaczać rychły wybór drugiej lokalizacji, który zgodnie z obecnym planem powinien nastąpić jeszcze w tym roku. Przejęcie przez PGE całości akcji w PGE PAK Energia Jądrowa może także wskazywać, że PGE będzie posiadać dwie lokalizacje powęglowe pod potencjalną elektrownię jądrową: Konin i Bełchatów. Oba projekty są jednak w tym momencie na bardzo wczesnym etapie, jeszcze przed studium wykonalności.
Kolejnym pozytywnym sygnałem może być rozwiązanie sporu o własność intelektualną dotyczącego technologii jądrowej między Westinghouse a KHNP. W styczniu tego roku obie firmy ogłosiły, że osiągnięcie porozumienia stwarza możliwości zakończenia wszystkich działań prawnych oraz zacieśnienia współpracy w przyszłości, co może dobrze wróżyć polskim projektom jądrowym, w które zaangażowane są zarówno KHNP, jak i Westinghouse.
3) Orlen, Synthos Green Energy i GE-Hitachi (OSGE)
Kolejna inicjatywa, o której było głośno w ostatnich latach, to partnerstwo Orlen, Synthos Green Energy i GE-Hitachi (OSGE), które planowało budowę sześciu reaktorów BWRX-300 (SMR). Pierwszy reaktor SMR miał być gotowy do użytku w ciągu zaledwie 10 lat, a kolejne jednostki miały być uruchamiane co 3-4 lata, aż do sześciu SMR.
Jednak zmiany w zarządzie Orlen, w kwietniu 2024 r., oraz zmieniający się krajobraz polityczny wpłynęły na status projektu. 9 stycznia 2025 r. Orlen przedstawił strategię do 2035 r., w której potwierdzono cel wprowadzenia na rynek i wdrożenia technologii małych reaktorów modułowych (SMR) o docelowej mocy 0,6 GW do 2035 roku, jednak zredukowano liczbę reaktorów do dwóch (z sześciu planowanych).
Według nowej strategii, każda lokalizacja rozważana przez Orlen (preferowana to Włocławek) i Synthos (Stawy Monowskie) ma dedykowaną spółkę joint venture, w której udziały należą w połowie lub całkowicie do OSGE. Ta sytuacja ma się zmienić po podjęciu ostatecznej decyzji inwestycyjnej, co doprowadzi do realizacji poszczególnych projektów.
Według prezesa Orlen, Ireneusza Fąfary, spółka chce generować 600 MW z małych reaktorów jądrowych do 2035 r. (mowa o reaktorach we Włocławku). Dwa kolejne reaktory w lokalizacjach partnera, Synthosu, wymagałyby dodatkowego finansowania, które na dziś jest niepewne.
4) KGHM Polska Miedź i NuScale Power
Kolejnym projektem jądrowym było wspólne przedsięwzięcie KGHM Polska Miedź oraz amerykańskiej firmy NuScale Power, zakładające budowę małych reaktorów modułowych (SMR – Small Modular Reactors). KGHM i NuScale Power otrzymały nawet wstępne wsparcie od Ministerstwa Klimatu i Środowiska (w 2023 r.). Wydana przez ministerstwo decyzja wstępna była ogólną opinią na temat wybranych warunków umożliwiających budowę modułowej elektrowni jądrowej VOYGR o mocy 462 MWe (megawatów elektrycznych), składającej się z sześciu modułów, z których każdy ma moc 77 MWe.
Według wiadomości z ubiegłego roku, chociaż KGHM podkreślało, że nie zakończyło współpracy z NuScale, to wyraźnie wskazywało, że SMR tej firmy nie są dla miedziowego koncernu jedyną opcją.
KGHM, we wniosku do resortu klimatu o wydanie tzw. decyzji zasadniczej, która jest potwierdzeniem politycznej akceptacji państwa dla projektu, wskazało kilka możliwych do zastosowania technologii: Rolls-Royce, Nuward (EDF), SMR-160 (Holtec), BWRX-300 (GE Hitachi) oraz Voygr (NuScale). Na rynku spekulowano, że jeśli PiS przegra wybory, to KGHM może chcieć przyłączyć się do sojuszu Orlenu i Synthosu (opisane powyżej), który postawił na technologię GE Hitachi.
Jak informował niedawno prezes Andrzej Szydło, KGHM Polska Miedź nie wycofuje się z myślenia o modułowych reaktorach jądrowych (SMR), ale nie jest to technologia możliwa do budowy w perspektywie najbliższych pięciu lat ze względu na duże koszty inwestycji.
5) Świętokrzyska Grupa Przemysłowa INDUSTRIA i Rolls-Royce
Wreszcie, w kwietniu 2024 r., Industria i Rolls-Royce uzyskały poparcie nowego polskiego rządu dla propozycji skoncentrowanej na wdrożeniu technologii SMR Rolls-Royce (SMR – Small Modular Reactors), która miała na celu produkcję 50 000 ton niskowęglowego wodoru rocznie.
Jeszcze rok temu polski rząd wspierał plan Rolls-Royce dotyczący budowy małych modułowych elektrowni jądrowych w kraju. Rolls-Royce SMR wydał oświadczenie, w którym wyraził zadowolenie z ogłoszenia dotyczącego postępu w zatwierdzeniu wniosku o wydanie decyzji wstępnej dla budowy elektrowni jądrowych SMR Rolls-Royce w Polsce. Industria, która stoi na czele Centralnej Doliny Wodorowej, planuje m.in. budowę reaktorów SMR na własne potrzeby, aby zdekarbonizować infrastrukturę regionalną i wykorzystać SMR do produkcji wodoru. Na chwilę obecną brak jest jednak nowych informacji na temat postępu projektu.
Szersza perspektywa
Oczywiste jest, że chociaż plany Polski dotyczące produkcji energii jądrowej były niegdyś ambitne i przełomowe, obecna sytuacja rodzi pytania o rzeczywiste zaangażowanie rządu w tę technologię. Polski rząd przekazywał ostatnio informacje o dodatkowych kosztach budowy reaktorów oraz o „niepewności” wpływającej na ich rentowność. Sugerował także kolejne analizy planów, które prowadziły do dalszych opóźnień w harmonogramach budowy oraz zwiększonego ryzyka dla akcjonariuszy. Brak postępu, opóźnienia w terminach oraz ich przesuwanie, a w niektórych przypadkach wycofywanie się z kluczowych inicjatyw sugerują niepewność, która może odzwierciedlać szersze agendy polityczne.
Wzrastająca presja oraz potencjalne wpływy ze strony partnerów promujących alternatywne rozwiązania stawiają przed nami istotne pytanie: Czy polski rząd naprawdę wspiera energię jądrową, czy raczej kieruje się w stronę rozwiązań alternatywnych?
Podsumowując, przyszłość polskiego sektora energetyki jądrowej stoi na rozdrożu, a decyzje podejmowane dzisiaj będą miały długotrwały wpływ na krajobraz energetyczny kraju. Realizacja wspomnianych projektów jest mało prawdopodobna bez wsparcia rządowego. Jakiekolwiek opóźnienie w zabezpieczeniu nieemisyjnych źródeł energii może wpłynąć na przyszłe cele klimatyczne Polski oraz na stabilność dostaw energii, co w dłuższej perspektywie może zagrażać rozwojowi gospodarczemu oraz konkurencyjności kraju na rynku europejskim.
Energia jądrowa była i jest istotnym elementem planu Polskich Sieci Elektroenergetycznych na bilansowanie zmiennej produkcji energii z odnawialnych źródeł po wygaszeniu elektrowni węglowych. Jest postrzegana jako znaczący krok w transformacji polskiego sektora energetycznego w stronę bardziej zrównoważonych i czystych źródeł energii. Elektrownie jądrowe nie emitują dwutlenku węgla podczas produkcji energii, co jest zgodne z dążeniami Polski do redukcji emisji gazów cieplarnianych i spełnienia międzynarodowych zobowiązań klimatycznych. Bez tego ważnego komponentu Krajowy System Elektroenergetyczny będzie miał poważne problemy związane z ryzykiem niedoboru zasobów i potencjalnymi przerwami w dostawach prądu.
Bezpieczeństwo energetyczne kraju i energia jądrowa w obliczu konfliktu zbrojnego.
Przykłady z wojny na Ukrainie dowodzą również, że elektrownie jądrowe stanowią solidne rozwiązanie w obliczu zagrożeń militarnych. Są to instalacje zazwyczaj chronione i odporne nawet na regularne ostrzały, czego niestety byliśmy świadkami ze strony wojsk rosyjskich.
Newralgicznym elementem elektrowni jądrowych są stacje transformatorowe oraz linie wysokiego napięcia, które wyprowadzają energię do systemu. Te komponenty jednak nie są trudne do naprawy i przywrócenia do użytkowania, nawet w warunkach konfliktu zbrojnego.
W obliczu powyższych okoliczności rośnie znaczenie inwestycji w energetykę jądrową jako kluczowego elementu strategii zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski.