Krzysztof Borowski
WARSZAWA (Reuters) - Elektrim poinformował w środę, że zamierza przenieść wszystkie aktywa telekomunikacyjne do PTC, aby tym samym osłabić pozycję swojego partnera i akcjonariusza Vivendi Universal.
Na wniosek akcjonariuszy mniejszościowych nadzwyczajne walne zgromadzenie Elektrimu zostało przesunięte na 14 maja z 20 kwietnia, jednak jego porządek nie został zmieniony.
Na walnym ma odbyć się głosowanie grupami nad wyborem członków rady nadzorczej Elektrimu.
Vivendi otwarcie przyznaje, że będzie walczyć o ochronę swoich inwestycji o wartości 1,2 miliarda dolarów i nie dopuści by zarząd Elektrimu porozumiał się z Deutsche Telekom.
W środę akcje spółki wzrosły o prawie 12 procent, a inwestorzy mają nadzieję skorzystać na walce, którą główni akcjonariusze stoczą podczas zbliżającego się zgrmadzenia.
Nieoczekiwanie wiceprezes spółki, Jacek Walczykowski powiedział Reuterowi, że zarząd zaproponuje też akcjonariuszom przeniesienie wszystkich aktywów telekomunikacyjnych do PTC, działającej pod handlową nazwą Era GSM.
Walczykowski dodał, że udziałowcy PTC będą mieli możliwość kupna nowych akcji w stopniu proporcjonalnym do posiadanych kapitałów. Następnie PTC, na początku 2002 roku zostanie wprowadzona na warszawską giełdę.
Zdaniem analityków ten projekt jeszcze bardziej rosierdzi Vivendi. Vivendi planuje bowiem w zamian za udziały w Elektrimie Telekomunikacja objąć akcje nowej emisji Elektrimu.
To posunięcie dałoby Vivendi, który ma 49 procent Elektrimu Telekomunikacja. Holding posiada 51 procent PTC, zaś pozostałe 49 procent kontrolowane jest przez Telekom.
Według źródła zbliżonego do akcjonariuszy mniejszościowch, chcą oni przygotować się do walnego, po tym jak Vivendi agresywnie skupował akcje polskiej spółki, przygotowując się do przejęcia kontroli nad jej zarządem.
"Sądziliśmy, że działa w porozumieniu z nami w sprawie powołania niezależnej rady nadzorczej, co byłoby dobre dla Elektrimu. Ale w zeszłym tygodniu obserwowaliśmy agresywne posunięcia ze strony Vivendi i uważamy, że powinniśmy się lepiej przygotować" - powiedziała osoba zbliżona do akcjonariuszy mniejszościowych.
W ostatnim tygodniu właściciela zmieniło około dziewięciu procent akcji spółki, a zdaniem maklerów kupowali je głównie inwestorzy powiązani z Vivendi.
WOJNA O AKCJE
Zdaniem przedstawiciela Vivendi takie opóźnianie walnego zgromadzenia akcjonariuszy jest posunięciem skandalicznym i oznacza, że mniejszościowi akcjonariusze starają się zwiększyć swoje udziały w spółce.
Akcjonariuszom mniejszościowym przewodzi fundusz Templeton Asset Management, który sprzeciwia się Vivendi i sprzyja Deutsche Telekom.
"To wojna o akcje" - powiedziała osoba zbliżona do Vivendi.
"Z naszych informacji wynika, że Templeton kupił dzisiaj milion akcji Elektrimu, ale nie udało się mu ich zarejestrować przed walnym" - dodał.
Przedstawiciele Vivendi i Templeton nie byli osiągalni do udzielania komentarza.
W ubiegłym miesiącu Vivendi, który ma 6,4 procent Elektrimu próbował usunąć prezesa spółki, jednak dzięki nieoczekiwanej rezygnacji trzech z siedmiu członków rady nadzorczej, do tego nie doszło.
((Reuters Serwis Polski, tel. +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))