(Depesza uzupełniona o pełny tekst wywiadu)
Justyna Pawlak
WARSZAWA (Reuters) - Agencja Standard & Poor's ostrzegła w środę polskie władze, aby podejmując działania mające na celu ożywienie gospodarki nie zapominały o reformach strukturalnych i restykcyjnej polityce fiskalnej oraz by przestały żądać od banku centralnego pomocy przy pobudzaniu wzrostu.
Wysoki rangą przedstawiciel agencji ratingowej Konrad Reuss powiedział, że obecny rząd powinien też uważać, by nie poddać się presji populistów co mogłoby doprowadzić do powstrzymania dalszych reform gospodarczych oraz doprowadzić do pogorszenia polityki fiskalnej.
Pogorszenie się sytuacji fiskalnej kraju w nadchodzących latach może przekonać agencję do rozważenia zmiany obecnej, stabilnej, perspektywy ratingu Polski.
"Szkoda byłoby, gdyby rząd z powodu słabego tempa wzrostu gospodarczego poddał się presji ze strony populistów" - powiedział w wywiadzie dla Reutera Konrad Reuss, dyrektor zarządzający S&P na Europę, Bliski Wschód i Afrykę.
"Kluczowe znacznie ma (...) polityka fiskalna (...). Wzrost deficytu budżetowego powyżej poziomu założonego w planach ministerstwa finansów będzie miał negatywne reperkusje dla perspektywy ratingu (...)" - powiedział Reuss.
"Jeżeli plany fiskalne lub plany reform nie będą realizowane, przemyślimy naszą obecną pozycję" - dodał.
Zdaniem rządu ożywienie gospodarki nie nastąpi, jeżeli bank centralny nie dokona znacznej obniżki stóp procentowych i nie będzie współpracować w celu osłabienia waluty.
"Dyskusja wokół reżimu walutowego jest chybiona. Najważniejsze znaczenie dla gospodarki ma kontynuowanie reform (...) szczególnie prywatyzacji" - powiedział Reuss.
MIĘDZY MŁOTEM A KOWADŁEM
Reuss przynał, że niska inflacja tworzy warunki do dalszego rozluźnienia polityki monetarnej. Jednak presja ze strony rządu oraz zbyt ekspansywna polityka fiskalna utrudniają bankowi centralnemu obniżkę stóp.
"Bank centralny jest między młotem a kowadłem" - powiedział Reuss.
"Postępy w polityce dezinflacyjnej prawdopodobnie tworzą przestrzeń do redukcji stóp procentowych, jednak z drugiej strony mamy do czynienia z ekspansywną polityką fiskalną" - dodał.
"Niefortunna jest także dyskusja na temat banku centralnego. Presja na NBP może powstrzymać go przed szybszym obniżaniem stóp procentowych. Każdy bank w tej sytuacji starałby się uniknąć wrażenia, że ulega presji" - powiedział.
Reuss dodał, że głęboka obniżka stóp procentowych, której domaga się część polityków rządu, mogłaby zdestabilizować rynek.
"Ważne jest, by cała ta debata nie doprowadziła do jakichś nieodpowiedzialnych działań, które mogłyby zdestabilizować rynek. Takim działaniem mogłaby być zbyt agresywna obniżka stóp. Wszelkie zmiany należy przeprowadzać rozważnie" - powiedział Reuss.
Główna stopa procentowa w Polsce wynosi obecnie 9,5 procent i znajduje się o 6,5 punktu procentowego powyżej inflacji.
STABILNA PERSPEKTYWA
Reuss powiedział, że stabilna perspektywa, jaką jego agencja wystawiła Polsce oznacza, że nawet w przypadku szybkiego ożywienia gospodarczego i zaostrzenia polityki fiskalnej oraz postępów w prywatyzacji, rating BBB+ może zostać utrzymany jeszcze prze 1-3 lata.
"Perspektywa wejścia do UE poztywnie wpływa na rating (...), a sama debata na temat banku centralnego nie zmienia naszej opinii" - powiedział przedstawiciel agencji.
"Ważny jest natomiast tegoroczny budżet: kontrola wydatków i poziom przychodów" - dodał.
Rząd zakłada, że deficyt budżetowy wyniesie w tym roku 5,3 procent Produktu Krajowego Brutto (PKB), czyli 40 miliardów złotych.
Reuss prognozuje, że wzrost PKB wyniesie w tym roku w Polsce 1,4 procent wobec jednego procentu w 2001. Rząd przewiduje na ten rok jednoprocentowy wzrost, a na rynku dominuje opinia, że będzie to 1,6 procent.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))