OPIS1-Złoty umacnia się, rentowności 2-let. obligacji w dół

opublikowano: 2002-11-04 17:36

(Depesza uzupełniona o dane z końca poniedziałkowej sesji)

WARSZAWA (Reuters) - W poniedziałek waluty krajów Europy Środkowej, w tym złoty, cieszyły się dużym wzięciem. Popyt inwestorów oraz spadek dolara wobec euro spowodowały, że kurs wspólnej waluty utrzymuje się poniżej psychologicznej bariery 4,0 złotego. W ciągu tygodnia można się spodziewać dalszego umocnienia złotego, sądzą dealerzy.

Wsparciem dla polskiej waluty były też dane o deficycie obrotów bieżących we wrześniu, a w szczególności dane o eksporcie. Deficyt wyniósł 538 milionów dolarów, a eksport wzrósł, w ujęciu rok do roku, o 26 procent.

"Dobre dane (o deficycie) zostały zdyskontowane dopiero dzisiaj. Rosnące nadzieje na obniżkę stóp w USA wskazują, że już w najbliższą środę stopy mogą być zredukowane. To napędza popyt na inne waluty poza dolarem, a do nich należy złoty" - powiedział Witold Woźniak, senior dealer z Deutsche Banku.

W piątek polski rynek walutowy był zamknięty z powodu święta Wszystkich Świętych.

O godzinie 17.05 dolara wyceniono na 3,9985 złotego, czyli na poziomie nieco niższym niż na otwarciu, a euro na 3,9785 złotego wobec 3,9768.

Zdaniem dealerów złoty może się dalej wzmacniać z powodu popytu zagranicznych inwestorów. Mogą wystąpić korekty kursu, ale nie powinny być one duże, sądzą.

"Entuzjazm i euforia zagranicznych inwestorów jest duża i silna. Na razie nie widać oznak, żeby miała zacząć się jakaś realizacja zysków. Mogą być korekty, ale raczej niewielkie" - powiedział Woźniak.

Zdaniem dealerów, planowana na środę publikacja danych na temat cen żywności w drugiej połowie października nie będzie miała większego wpływu na złotego. Rynek przyzwyczaił się bowiem do spadającej inflacji i dane o cenach żywności raczej nie powinny być niespodzianką.

Jedyną rzeczą, która może zaskoczyć inwestorów, to ewentualne werbalne próby osłabienia złotego, na przykład ze strony Ministerstwa Finansów.

"Zawsze jest taka nadzieja, że ktoś zauważy, że nie tylko euro jest poniżej czterech złotych, ale i dolar się pojawił na tak niskich poziomach i to prawdopodobnie może wywołać jakąś wypowiedź, zwłaszcza ze strony rządu" - powiedział Woźniak.

Znacznie spokojniej upłynął dzień na rynku obligacji. Rentowności najbardziej popularnych 5-letnich papierów praktycznie się nie zmieniły i były na poziomie 6,16-6,17 procent. Zagraniczni inwestorzy kupują polskie papiery licząc na obniżkę stóp procentowych.

"Na rynku jest bardzo spokojnie, ceny są wysokie i nikt nie ma za bardzo ochoty do sprzedawania" - powiedział Maciej Słomka z Pekao SA.

Jego zdaniem, w obecnej sytuacji zagranicznych inwestorów mogą ewentualnie wypłoszyć negatywne informacje na temat postępów w negocjacjach dotyczących przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.

"Trend i nastrój jest dobry i będzie dobry. Tudno tu oczekiwać jakiejś wyprzedaży. Ceny będą najprawdopodobniej rosły, ale dosyć stabilnie" - dodał Słomka.

W poniedziałek Ministerstwo Finansów poinformowało, że w listopadzie zaoferuje 2-letnie obligacje o wartości 1,8 miliarda złotych. Ich aukcja odbędzie się w środę. Po tej informacji rentowność obligacji 2-letnich spadła do 6,14 procent.

Resort podał też, że na aukcji 20 listopada planuje przeprowadzenie oferty nowych 5-letnich obligacji o wartości trzech miliardów złotych.

Na poniedziałkowym przetargu rentowność 52-tygodniowych bonów spadła do nowego rekordowo niskiego poziomu 6,265 procent - spadek w stosunku do ubiegłego tygodnia wyniósł 13 punktów bazowych.

((Paweł Florkiewicz, Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))