Orbis współpracuje z konkurencją
Biura rywalizują w sposobach sprzedaży
BRAK KOMPUTERÓW: Wiele agencji nie ma komputerowych systemów rezerwacji, co utrudnia sprzedaż oferty. Wkrótce otworzymy więc nowe biura — mówi Krzysztof Piątek, szef Neckermann Polska. fot. Borys Skrzyński
Z obecnych kilkuset organizatorów podróży pozostanie kilku najsilniejszych. Toczy się walka o klienta, w której touroperatorzy będą oferować konkurencyjne produkty, ceny, usługi i sposoby dystrybucji.
Rynek nie ustabilizował się jeszcze, o czym świadczy krótka, ale spektakularna historia Vinga, który w ciągu roku zdobył 12 proc. rynku. W początkowych latach przyrost liczby klientów jest zwykle bardzo dynamiczny. Na przykład w Interhome w pierwszych latach działalności (od 1992 roku) liczba klientów co roku podwajała się. Teraz nie ma tak dużych skoków. W tym roku spodziewany jest 40-procentowy wzrost. Mimo to, kariera Vinga jest godna pozazdroszczenia.
Reklama czy jakość
Konkurencja twierdzi, że to kwestia pieniędzy włożonych w reklamy oraz akcje promocyjne. Przedstawiciele Vinga uważają, że przyczyną popularności są nie tyle promocje, co gwarancja bezpieczeństwa. Ving postępuje zgodnie z wymogami stawianymi w krajach Unii Europejskiej, które są surowsze niż w Polsce, ale zapewniają klientom pełne zabezpieczenie finansowe.
Trzeba się bać
Zaciekła walka o klienta doprowadzi wiele małych firm do upadku.
— Spośród 3,5 tys. biur podróży, kilkaset chce być touroperatorami, czyli producentami oferty turystycznej. Tyle firm nie może się utrzymać. Na polskim rynku pozostanie 5-10 największych touroperatorów, wielu będzie organizować różnego rodzaju imprezy specjalistyczne, pozostali przekształcą się w agencje sprzedające — przewiduje Jerzy Sułowski, prezes Orbis Travel.
O swoją pozycję obawiają się nawet biura o mocnej pozycji i ciekawej ofercie.
— Zajmujemy się wyłącznie wynajmem mieszkań i domów. Nasi klienci we własnym zakresie organizują dojazd i wyżywienie. Choć nie ma na rynku partnera, który prowadzi identyczną działalność, konkurencja mobilizuje do ciągłego rozszerzania oferty i podnoszenia jakości — mówi Jadwiga Krzycka z Interhome.
Orbis bulwersuje
Nie wszyscy boją się konkurencji. Orbis w swoich salonach będzie sprzedawał nie tylko własną ofertę, ale także propozycje największych touroperatorów, takich jak Ving, Neckermann, TUI, Interhome, Club Med i Almatur.
— Klient chce mieć wybór, więc jeśli chcemy umacniać sieć oddziałów — musimy zaoferować możliwość wyboru. Orbis nie może być siecią hermetycznie zamkniętą wyłącznie dla swoich produktów. Spodziewamy się, że dzięki nowej strategii liczba wyjazdów zagranicznych wzrośnie u nas dwukrotnie — przekonuje Jerzy Sułowski.
Wakacje z komputera
Wielu touroperatorów nie ma własnych lokali sprzedaży i nie zamierza ich otwierać.
— Nie planujemy rozszerzenia sieci punktów sprzedaży, gdyż niebawem oferta z możliwością samodzielnego dokonywania rezerwacji będzie dostępna dla wszystkich zainteresowanych w Internecie — zapowiada Jadwiga Krzycka z Interhome.