Orlen dostał od Komisji Europejskiej ostateczną zgodę na przejęcie Lotosu. Na fali entuzjazmu obiecał że w wakacje „ulży” cenowo kierowcom.
20 lipca – tego dnia akcjonariusze gdańskiego Lotosu będą głosować nad uchwałami dotyczącymi przejęcia spółki przez PKN Orlen. Nadzwyczajne walne zgromadzenie w tej sprawie zostało zwołane w poniedziałek. Transakcja, czyli przede wszystkim parytet wymiany akcji, musi mieć poparcie 80 proc. głosów, przy czym skarb państwa – prowadzący transakcję - ma 53 proc. akcji.
Jeszcze w lipcu ma się też odbyć walne zgromadzenie Orlenu, ale data nie jest jeszcze znana. W Orlenie skarb państwa ma tylko 27,5 proc., ale to Lotos jest większym wyzwaniem. Pisaliśmy już w „PB”, że według analityków parytet wymiany akcji Lotosu na akcje Orlenu, wynoszący 1:1,075, mógłby być korzystniejszy dla tych pierwszych.
Transakcja w środku lata
W poniedziałek Orlen ogłosił, że Komisja Europejska zgodziła się na transakcję przejęcia Lotosu. To kamień milowy procesu.
- Komisja Europejska zaakceptowała partnerów oraz zawarte z nimi umowy – mówił na konferencji Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.

PKN Orlen ma teraz sześć miesięcy na spełnienie warunków zaradczych, które – według KE – sprawią, że transakcja nie będzie zagrożeniem dla konkurencji na rynkach, na których Orlen i Lotos działają.
- To nie blokuje przejęcia. Sfinalizujemy je na przełomie lipca i sierpnia. To szybki termin, ale realny – uważa Daniel Obajtek.
Środki zaradcze obejmują m.in. sprzedaż Saudi Aramco 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, sprzedaż węgierskiemu MOL-owi 417 stacji Lotosu oraz Unimotowi aktywów logistycznych i związanych z asfaltami.
Umowa z Saudi Aramco przewiduje, że za udziały w rafinerii partner zapłaci ok. 1,15 mld zł, a za udział w spółce zajmującej się handlem hurtowym – ok. 1 mld zł. Umowa z MOL–em przewiduje, że Węgrzy zapłacą 610 mln USD. Za przejmowane aktywa Unimot ok. 450 mln zł.
Ceny sterowane
W trakcie poniedziałkowego wystąpienia Daniel Obajtek najwięcej czasu poświęcił jednak nie transakcji, lecz cenom paliw.
- Wzrost cen spowodowany jest agresją Rosji na Ukrainę. Nie jest to wina rządu w jednym czy drugim państwie – podkreślał prezes Orlenu.
Ceny paliw na stacjach doszły do poziomu ok. 8 zł za litr benzyny. To jednocześnie temat ważny z politycznego punktu widzenia. Dlatego prezes Orlenu zapowiedział, że „przez wakacje postaramy się w niewielkim stopniu ulżyć, o kilka groszy”. O szczegółach zamierza poinformować za tydzień.
- Każda wypowiedź wskazująca na ingerowanie w marże firmy, która powinna działać na zasadach rynkowych, jest niekorzystna. Kilka groszy w stosunku do ceny 8 zł oznacza jednak, że skala nie jest duża. Jednocześnie w mojej ocenie kurs Orlenu jest niżej niż można by oczekiwać - mówi Michał Kozak, analityk Domu Maklerskiego Trigon.
W wyniku transakcji udział skarbu państwa w połączonym koncernie multienergetycznym wyniesie ok. 35 proc. Można szacować, że jego roczne przychody wyniosą ok. 250 mld zł, a baza klientów wyniesie ok. 100 mln.
Czas na gazowników
W kolejce czeka już następna transakcja – przejęcie przez Orlen PGNiG. Wiąże się z realizacją drobnych środków zaradczych, wyznaczonych tym razem nie przez Komisję Europejską, lecz UOKiK. Do transakcji ma dojść jeszcze w tym roku.
„Zakładając połączenie z PGNiG, udział skarbu państwa zwiększy się istotnie (z 35 proc.)” – czytamy w komunikacie Orlenu.
W PGNiG skarb państwa ma dziś jednak prawie 72 proc. akcji.