Orlen i Lotos o wstrzymaniu dostaw z rurociągu "Przyjaźń"

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2019-04-25 06:54

PKN Orlen przekonuje, że przerwa w dostawach nie ma wpływu na poziom przerobu w rafinerii w Płocku oraz na ekonomikę produkcji.

"PKN Orlen. jest przygotowany do realizacji alternatywnych dostaw ropy naftowej. Od dwóch lat (...) konsekwentnie realizuje politykę dywersyfikacji dostaw ropy, w wyniku czego aktualnie prawie 50 proc. ropy naftowej nabywanej do Zakładu Produkcyjnego w Płocku pochodzi z innych kierunków niż rosyjski, tj. z Norwegii, Angoli, Nigerii i Arabii Saudyjskiej. Ponadto, PKN Orlen dysponuje zapasami surowca w ilości wystarczającej na kontynuowanie produkcji. W związku z powyższym obecnie nie ma ryzyka ograniczenia produkcji ze względu na zatrzymanie dostaw surowca rurociągiem "Przyjaźń" - podał Orlen.

Również Lotos zapewnia, że sytuacja nie ma wpływu na bieżącą produkcję, a przy tym "trwają prace nad zapewnieniem ciągłości dostaw ropy naftowej odpowiedniej jakości w długim terminie".

PERN poinformował wczoraj, że wstrzymano odbiór dostaw ropy naftowej w punkcie Adamowo na granicy z Białorusią, co spowodowane jest pogorszeniem parametrów jakościowych surowca.

Zdaniem Kamila Kliszcza, analityka mBanku, w średnim terminie obie rafinerie mogą korzystać z alternatywnych źródeł dostaw, ale w dłuższym możliwe są zakłócenia produkcji, co negatywnie przełożyłoby się na wyniki.