W dniu, w którym PKN Orlen ogłosił od dawna zapowiadaną strategię do 2030 r., portal moja-ostroleka.pl podał, że na terenie wstrzymanej budowy elektrowni węglowej w Ostrołęce (pośrednio kontrolowanej przez Orlen) rozebrane zostaną dwa, wysokie na ponad 100 m, betonowe pylony.
To zestawienie publikacji dokumentu „zielonego”, przynajmniej w sferze zapowiedzi, z inwestycją „czarną” i odchodzącą do lamusa, współgra z filozofią nowej strategii Orlenu.
Biznes wczorajszy i jutrzejszy
„Spółki sektora muszą ewoluować w kierunku bardziej zrównoważonych koncernów energetycznych”- czytamy w raporcie „Transformacja energetyczna“, który Orlen opublikował w poniedziałek, wraz ze strategią.
Raport jest nawet ciekawszy od strategii, która przedstawia prognozy operacyjne i finansowe dla Orlenu, ale bez uwzględnienia efektu planowanego przejęcia PGNiG ani efektu wydzielenia aktywów Lotosu (więcej przeczytasz o tym w komentarzu analityka).
W swoim raporcie PKN Orlen, czyli największa w regionie spółka przetwarzająca ropę naftową, jasno wskazuje, że jej biznes jest już „wczorajszy”. Oznacza to, że ma relatywnie słabe perspektywy wzrostu (co pokazuje grafika poniżej), trudniej go finansować i wiąże się z relatywnie dużym ryzykiem. Perspektywiczne są zaś nowe obszary, związane z odnawialnymi źródłami energii, energetyką rozproszoną oraz technologiami prosumenckimi.
Na polskim rynku takie stwierdzenia mają moc, podobnie jak zadeklarowane przez Orlen już we wrześniu dążenie do neutralności emisyjnej w 2050 r. Polski koncern był pierwszą polską firmą, która odważyła się na taki anons. Jej światowi konkurenci mają to już dawno za sobą.

W ślady liderów
Orlen porównuje się w raporcie do liderów sektora naftowego, czyli takich koncernów, jak: Repsol, Equinor, BP, ENI, Shell i Total. Wszystkie zadeklarowały już, że w 2050 r. osiągną neutralność emisyjną netto, a do 2030 r. ograniczą emisje dwutlenku węgla o 15-40 proc. Orlen dołączył do tego grona z celem zredukowania emisji o 20 proc. do 2030 r. To, jak tę redukcję należy wyliczać, jest jednak tematem dyskusji zarówno w branży, jak i wśród ekologów i finansistów, którzy w decyzjach o udzieleniu finansowania coraz częściej biorą pod uwagę wpływ kredytobiorcy na zmiany klimatu.
Większość liderów sektora opiera swoje strategie na źródłach odnawialnych i gazie, dokładając do tego często inwestycje w wodór lub biopaliwa. Z tego punktu widzenia strategia Orlenu wpisuje się w światowy schemat. Zakłada inwestycje w morskie elektrownie wiatrowe, OZE na lądzie, energetykę gazową, wodór, elektromobilność i biopaliwa.
Obszarem wyróżniającym Orlen na tle światowych konkurentów są inwestycje w handel detaliczny, głównie za pośrednictwem Ruchu.
- MOL też inwestuje w detal – odpowiada jednak na taką uwagę Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
Węgierski MOL jest jednak od Orlenu wyraźnie mniejszy, a w raporcie nawet się nie pojawia.
Czytaj więcej o planach Orlenu wobec Ruchu.
Miliardy na inwestycje
Strategiczny dokument Orlenu zakłada przede wszystkim osiągnięcie przez PKN Orlen ok. 26 mld zł zysku EBITDA do 2030 r. wobec 9 mld zł w 2019 r. Ważną zapowiedzią jest również deklaracja wypłacania dywidendy już od przyszłego roku na poziomie nie mniejszym niż 3,5 zł na jedną akcję.
Poza tym strategia firmy, dążącej do neutralności emisyjnej, zakłada dojście w 2030 r. do 2,5 GW mocy w odnawialnych źródłach energii, ale jednocześnie wzrost liczby stacji benzynowych należących do grupy do ponad 3,5 tys.
- Nie możemy zejść ze ścieżki prowadzącej do zrównoważonego rozwoju, ale jednocześnie mamy jeszcze 15 lat, by z obecnych tradycyjnych aktywów wycisnąć, co się da, czyli mieć z tego gotówkę – mówi Daniel Obajtek.
Gotówka jest potrzebna, bo całkowita wartość zaplanowanych przez Orlen inwestycji w latach 2020-2030 wyniesie ok. 140 mld zł, co przełoży się na skumulowany wynik operacyjny EBITDA LIFO (z uwzględnieniem wyceny zapasów surowca) w latach 2020-2030 na poziomie ok. 195 mld zł.
Na taką strategię potrzebne jest finansowanie. Orlen szacuje, że do 2030 r. będzie potrzebował ok. 205 mld zł. Mieszczą się w tym wspomniane już 140 mld zł na wydatki inwestycyjne, a ponadto ok. 40 mld zł na wypłatę dywidendy i pokrycie kosztów podatkowych, oraz ok. 25 mld zł na pozostałe wydatki.
Jednocześnie możliwości finansowe Orlenu to ok. 275 mld zł, na co składa się ok. 195 mld zł przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej, ok. 50 mld zł dodatkowego długu i ok. 30 mld zł m.in. z finansowania unijnego.
Poniedziałkową sesję Orlen zaczął od 4-proc. spadku notowań. Po publikacji strategii, w której znalazła się zapowiedź wypłaty dywidendy, kurs jednak wystrzelił w górę i zakończył dzień zwyżką o 3,4 proc.
Poza tym zastanawiam się, jaki sens ma publikacja strategii, skoro nie znamy wciąż warunków, na jakich wydzielane lub wymieniane będą aktywa Lotosu. Jak oceniać w tej sytuacji prognozę zysku EBITDA? Trudno też zrozumieć, dlaczego w strategii uwzględniono perspektywę przejęcia Lotosu, a nie uwzględniono przejęcia PGNiG.
Brakuje też informacji na temat sposobu wydatkowania pieniędzy zaplanowanych na inwestycje rozwojowe. Na ten cel ma pójść większość ze 140-miliardowego budżetu inwestycyjnego Orlenu. Wydaje się, że większość z tych pieniędzy zasili projekty wiatrowe na Bałtyku, które na razie trudno wycenić.