Orlen przymierza się do rozwodu w Czechach

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2017-06-04 22:00
zaktualizowano: 2017-06-04 17:25

Dwaj najwięksi akcjonariusze wartego 8 mld zł Unipetrolu od dawna się kłócą, a ostatnio awantury sięgnęły zenitu. Orlen chce to uciąć — rozważa przejęcie czeskiej spółki

Właścicielem prawie 63 proc. akcji czeskiego koncernu paliwowego Unipetol jest Orlen, a 23,7 proc. należy do słowacko- -czeskiej grupy inwestycyjnej J&T. Między tą dwójką iskrzy od lat. Mniejszościowy akcjonariusz domaga się np. wypłaty wyższych dywidend i krytykuje założenia strategii Unipetrolu. Ostatnio napięcie między zwaśnionymi stronami wzrosło. Powodem jest zeszłoroczne przejęcie przez Unipetrol chemicznej spółki Spolana, która wcześniej należała do Anwilu (100 proc. ma w nim Orlen). J&T od początku krytykuje transakcję, twierdząc m.in., że Unipetrol przepłacił za firmę z Neratovic. Kolejny bój w tej sprawie stoczy pojutrze na WZA.

Pavel Muchna, reprezentujący spółkę Paulinino ze słowacko-czeskiej grupy, zapowiada, że będzie się domagał szczegółowych wyjaśnień od przedstawicieli Unipetrolu i Orlenu. W Płocku mają tego świadomość. Nieustanny spór doskwiera szefom koncernu na tyle, że — jak nieoficjalnie dowiedział się „PB” — chcieliby definitywnie go zamknąć. Wkrótce ma zapaść decyzja o rozpoczęciu negocjacji nt. odkupienia akcji Unipetrolu od J&T.Według naszego informatora na razie nie ma do tego warunków — kadencja obecnego zarządu dobiega właśnie końca — ale niedługo po walnym zgromadzeniu powinien nadejść odpowiedni do tego klimat. Orlen nie odniósł się do naszych informacji.

Spolana za grosze

Unipetrol kupił w 2016 r. chemiczną spółkę za kwotę, którą można uznać za symboliczną — 1 mln EUR, czyli nieco ponad 4 mln zł. Dekadę wcześniej Anwil kupił od Unipetrolu 81,78 proc. akcji tej firmy za sumę... 20 razy wyższą — 87,7 mln zł. Mimo tej dysproporcji Ondřej Koňák, analityk z domu maklerskiego Patria, uważa, że zeszłoroczny zakup był dla Unipetrolu niekorzystny.

— Zanim Spolna trafiała do Anwilu miała ok. 1 mld CZK [wtedy ok. 140 mln zł — red.] zysku netto. Niestety już dwa lata później zaczęła przynosić straty i ani razu nie wyszła nad kreskę. Zarząd Anwilu przez ponad dekadę nie podjął strategicznych decyzji, które pozwoliłyby Spolanie znowu stać się spółką rentowną i odzyskać pozycje rynkową — mówi nam analityk z Patrii. Przypomina, że Orlen przejmując przed laty Unipetrol wraz ze Spolaną, nie uznał jej za spółkę o kluczowym znaczeniu i właśnie dlatego trafiła ona do Anwilu. Dlatego zeszłoroczna, odwrotna transakcja wzbudza jego dziwienie. Orlen argumentuje, że Spolana bardziej pasuje do grupy Unipetrolu.

— Spolana ma ujemną wartość. W przyszłości będzie wymagać kosztownych inwestycji. Ta transakcja to przykład, jak Orlen nadużywa pozycji dominującej w Unipetrolu — mówił w 2016 r. Pavel Muchna.

Jego zdaniem Orlen doprowadził do tego, że wszyscy akcjonariusze Unipetrolu będą pokrywać straty Spolany i ponosić koszty inwestycji. — Z punktu widzenia polskiej firmy to był świetny interes — mówi przedstawiciel J&T.— Spolana będzie inwestować, aby wzmocnic swoją pozycje konkurecyjną w regionie — przekazało nam biuro prasowe Unipetrolu.

Wśród projektów do realizacji przez Spolanę wymienia: budowę instalacji do granulacji nawozów, uruchomienie alternatywnych technologii produkcji PVC (obecna linia nie spełnia norm UE i musi być zamknięta), instalację urządzeń redukujących emisję trichloroetylenu i optymalizację zużycia energii. Na pytanie o koszty Unipetrol nie odpowiedział. — Spolana potrzebuje głownie inwestycji w modernizację procesu produkcji. Ich wartość szacuję na 4-5 mld CZK (630- -790 mln zł — red.) — mówi Ondřej Koňák. Jeszcze w styczniu tego roku o sensowności transakcji przekonywał Andrzej Kozłowski z zarządu Unipetrolu. Jego słowa cytowała wtedy agencja ČTK: — Dajcie nam szansę. Poczekajcie aż pokażemy, jakie wyniki finansowe osiągać będzie Spolana w przyszłości. Właśnie nad tym pracujemy — mówił menedżer.

Ukryta motywacja

Pojawiły się ostatnio podejrzenia, że zachowanie J&T wobec Orlenu, może mieć też drugie dno.

— W ostatnich latach czeska Spolchemie i słowacki Fortischem, jedyni regionalni rywale Spolany, obaj powiązani z J&T, przeprowadziły kosztowne inwestycje w budowę instalacji elektrolizy membranowej. Taką samą inwestycję planuje teraz Spolana, co stanowi poważne zagrożenie dla rentowności konkurentów — twierdzi nasz informator.

Dodatkowo długi Spolchemie w 2012 r. kupił kontrolowany przez J&Tbank Poštová. Gdyby ewentualne wzmocnienie konkurencyjnej Spolany odbiło się niekorzystnie na kondycji Spolchemie, mogłoby to jej utrudnić spłatę zobowiązań i wprost uderzyć w J&T.

— Można przypuszczać, że właściciele Spolchemie i Fortischemu zakładali, że Anwil mając perspektywę kosztownych inwesycji w Spolanę, zdecyduje się ją zamknąć. Stało się inaczej, przejął ją Unipetrol i planuje duży program inwestycyjny. Myślę, że to ich zaskoczyło, dlatego uderzają w Unipetrol i Orlen — dodaje nasz rozmówca.

— Na ile się orientuję, Spolchemie działa w innym segmencie rynku, produkuje głównie żywice kompozytowe i epoksydowe, a produkty Spolany to PVC i kaprolaktam. Spółki konkurują na rynku związków nieorganicznych, ale w nieznacznym stopniu — ocenia Pavel Muchna. — Wachlarz produktów firm pokrywa się w minimalnym stopniu — mówi Ondřej Koňák.

Giełda zubożeje

Nie brakuje też głosów, że agresywna postawa J&T wobec Orlenu, jest taktyką obliczoną na "zachęcenie" polskiego koncernu do wykupienia mniejszościowego akcjonariusza.

— Kiedy Unipetrol miał straty, był spokój. Odkąd generuje gotówkę, pojawiła się presja i mnóstwo wątpliwych zarzutów. Kiedy nie wiadomo o co tak na prawdę chodzi, zawsze w grę wchodzą pieniądze — mówi nasz informator. Przedstawiciel J&T zdaje się to potwierdzać.

— Jesteśmy gotowi na zakup akcji od Orlenu lub odsprzedanie naszych udziałów za godziwą cenę — zapewnia Pavel Muchna.

Orlen chce się rozwijać w Czechach, więc piewsza opcja nie wchodzi w grę, o czym J&T doskonale wie. Ewentualna oferta Orlenu może się spotkać z pozytywnym odzewem, choć negocjacje cenowe będą z pewnością trudne, bo istnieją duże rozbieżności co do wyceny Unipetrolu. Aby wykupić akcje spółki od J&T wyceniane teraz na 1,8 mld zł, płocki koncern musiałby ogłosić wezwanie. Skutkiem może być zdjęcie spółki z giełdy. Na głównym parkiecie w Pradze notowanych jest zaledwie 14 firm. Unipetrol zaliczany do tzw. blue chipów to szósta co do wartości spółka na rynku. Warta jest ok. 50 mld CZK (7,9 mld zł), co stanowi 4,3 proc. kapitalizacji całej giełdy.

Milionerzy z Chińczykami w tle

Grupa inwestycyjna, którą w 1995 roku założyło dwóch przyjaciół ze szkolnej ławy: Patrik Tkáč i Ivan Jakabovič. Dziś wciąż są głównymi akcjonariuszami firmy – mają po 45,05 proc. udziałów. Pozostałe 9,9 proc. należy do China Energy Company Limited (CEFC). Zgodnie z porozumieniem zawartym przez akcjonariuszy udział CEFC w kapitale J&T Finance Group ma docelowo wzrosnąć do 50 proc.

Główni akcjonariusze J&T Finance Group należą do grona 10 najbogatszych Słowaków. Majątek Jozefa i Patrika Tkáčów (pierwszy, ojciec jest prezesem, drugi syn wiceprezesem spółki) czeski „Forbes” oszacował w zeszłym roku na 520 mln EUR, a ich wspólnika Ivana Jakaboviča (również wiceprezesa) – na 500 mln EUR. Słowackie i czeskie media piszą o wyjątkowo dobrych relacjach menedżerów J&T Finance Group z władzami państwowymi.