Rumuński bank centralny podwyższył benchmarkową stopę procentową o 25 punktów bazowych. To mniej niż oczekiwali ekonomiści mając na uwadze najwyższą od dziesięciu lat inflację i pozostanie w tyle z innymi bankami centralnymi w regionie, informuje Bloomberg.

Władze monetarne Rumunii – zdaniem ekonomistów – zachowały się bardzo wstrzemięźliwie, gdyż prognozowano podwyżkę dwa razy większą. Głowna stopa procentowa obecnie wynosić będzie 2,0 proc.
Tymczasem w listopadzie 2021 r. inflacja cen konsumpcyjnych kształtowała się na poziomie 7,8 proc. w ujęciu rocznym Bank centralny co prawda oczekuje, że z biegiem tego roku presja inflacyjna będzie słabnąc, jednak poziom inflacji na koniec 2022 r. spodziewany jest powyżej 5 proc., zaś jej powrót do docelowej wartości dopiero pod koniec 2023 r.
Eksperci podkreślają, że Narodowy Bank Rumunii musi mierzyć się z jednej strony z wysoką inflacją, z drugiej zaś musi brać pod uwagę optymistyczne prognozy związane ze skalą odbicia gospodarki po pandemii koronawirusa. Tegoroczny wzrost PKB ma być jednym z najwyższych w całej Europie.
Dodatkowym czynnikiem wywierającym presję na rumuńskie władze monetarne jest fakt, że o ile w gronie 27 członków Unii Europejskiej Rumunia jeszcze latem miała najwyższe stopy, obecnie została mocno z nimi w tyle.