Palladia: Inwestorzy zignorowali sejmowe głosowanie

Palladia Capital Markets
opublikowano: 2005-08-30 10:14

Wczoraj rano opublikowane zostały w Monitorze Sądowym i Gospodarczym informacje o wynikach czerwcowego głosowania w Radzie Polityki Pieniężnej. Wynika z nich, iż wszyscy jej członkowie głosowali wtedy za 50 p.b. obniżką stóp procentowych. To jednak nie sugeruje bynajmniej, iż Rada będzie podobnie jednomyślna podczas rozpoczynającego się dzisiaj dwudniowego posiedzenia.

Wczoraj rano opublikowane zostały w Monitorze Sądowym i Gospodarczym informacje o wynikach czerwcowego głosowania w Radzie Polityki Pieniężnej. Wynika z nich, iż wszyscy jej członkowie głosowali wtedy za 50 p.b. obniżką stóp procentowych. To jednak nie sugeruje bynajmniej, iż Rada będzie podobnie jednomyślna podczas rozpoczynającego się dzisiaj dwudniowego posiedzenia. Niewątpliwie kluczowymi czynnikami będą: wzrost gospodarczy, ceny ropy naftowej i finanse publiczne. I tak wczoraj o godz. 16:00 Główny Urząd Statystyczny podał, że w II kwartale wzrost PKB wyniósł 2,8 proc. r/r, czyli tyle ile oczekiwał rynek. Z kolei inwestycje wzrosły o 3,8 proc. r/r, jednak popyt krajowy spadł o 0,3 proc. r/r. Informacje za I kwartał nie zostały zrewidowane. Dane te nie są takie złe jak można było się tego wcześniej obawiać, ale także nie są za optymistyczne - dosyć niebezpieczne jest to, iż jest to kombinacja bazy i wzrostu eksportu przy spadku popytu wewnętrznego. To nie wróży dobrze na III kwartał. Z pozostałych informacji: dopiero wczoraj wieczorem Sejm odrzucił prezydenckie weto do ustawy o zwrocie VAT w budownictwie. W efekcie Aleksander Kwaśniewski zostanie zmuszony do jej podpisania, a sama ustawa wejdzie 1 stycznia 2006 r. (chociaż rekompensaty VATu liczyć się będą od 1 maja 2004 r.) i będzie obowiązywać do końca 2007 r. Po wynikach głosowania minister finansów Mirosław Gronicki przyznał, że odbiją się one niekorzystnie na projekcie przyszłorocznego budżetu. Poinformował, iż jego ostateczny projekt zostanie przekazany 6 września, a do tego czasu resort będzie zastanawiać się jak pokryć powstały ubytek (nie wyklucza się podwyżki akcyzy na paliwa). Niewątpliwie ten czynnik będzie brany pod uwagę przez członków RPP.

Technika pokazuje, że prognozowany wcześniej atak na 4,08-4,0850 na EUR/PLN nieco rozwlecze się w czasie. Wczorajsza świeca na wykresie dziennym sugeruje, że dzisiaj rynek będzie pozostawał w stabilizacji 4,04-4,0650. Jakiekolwiek naruszenia dolnej granicy można będzie wykorzystać do zakupów EUR/PLN. Zwyżki mogą przyjść w II połowie tygodnia. Na parze USD/PLN byliśmy świadkami wzrostu powyżej opisywanych wczoraj poziomów docelowych 3,31-3,3150. To wynik zachowania się EUR/USD. Naruszenie w/w poziomu okazało się jednak krótkotrwałe i tym samym jeszcze dzisiaj nie można wykluczyć powrotu poniżej 3,2950-3,30. Tym samym tutaj poruszamy się zgodnie z przyjętym wcześniej scenariuszem.

Rynek międzynarodowy:

Mimo sporej nerwowości związanej z zachowaniem się cen ropy na rynkach światowych dolar zyskał na wartości. W efekcie kurs EUR/USD oddalił się od oporu na 1,2350 i dzisiaj o świcie notowania oscylowały w okolicach 1,22. Umocnienie się dolara to wynik informacji związanych z huraganem Katrina (zniszczenia nie okazały się aż tak duże jak się tego wcześniej obawiano). W efekcie poprawiły się nastroje na amerykańskiej giełdzie, a ceny ropy wyraźnie zniżkowały od ustanowionego wczoraj rano szczytu (powyżej 70 dolarów za baryłkę). Z pozostałych interesujących informacji warto zwrócić uwagę na kilka: w porannym, poniedziałkowym wydaniu "Financial Times" szef Bank of China, Zhou Xiaochuan powiedział, iż lipcowa operacja rewaluacji juana nie była jednorazowa i Chiny planują dalsze reformy. Zdaniem obserwatorów może być to przygotowywanie gruntu pod zaplanowaną na 7 września wizytę prezydenta Chin w Waszyngtonie. Warto jednak zauważyć, iż Chińczycy już wielokrotnie pokazywali, że są twardymi negocjatorami. Dla inwestorów ważniejsze jest jednak to co dzieje się w Indonezji. Wysokie ceny ropy negatywnie odbiły się na tamtejszym budżecie (spore miejsce zajmuje subsydiowanie cen paliw), co z kolei doprowadziło do drastycznej przeceny tamtejszej waluty. Amerykański dolar zyskiwał także w relacji do japońskiego jena (z racji gorszych danych makro z Japonii).

Z pozostałych informacji pozostaje czekać na rozpoczynający się już od dzisiaj festiwal danych makro z USA: o godz. 16:00 dowiemy się jaki był w sierpniu wskaźnik zaufania konsumentów, a także lipcowe zamówienia w przemyśle. W obu przypadkach figury mogą być gorsze. Natomiast o godz. 20:00 opublikowane zostaną zapiski z ostatniego, sierpniowego posiedzenia FEDu.

Technika pokazuje, że mimo wczorajszego spadku EUR/USD nadal są szanse na jego wzrosty w tym tygodniu. Wsparciem są okolice 1,22, a rynek powinien kierować się dzisiaj w okolice 1,2250-1,2280.