Do 14 września 2016 r. trwają zapisy na obligacje PCC Exol. To drugi raz, gdy spółka wychodzi na rynek, by pożyczyć pieniądze od drobnych inwestorów. Dobrze znana jest im natomiast siostrzana PCC Rokita, która takie ruchy wykonywała już kilkakrotnie. Na giełdzie są notowane również akcje obu firm, podobnie jak akcje PCC Intermodal. Całą trójkę łączy główny akcjonariusz — niemiecka PCC SE, który z 571,1 mln EUR skonsolidowanej sprzedaży prawie 40 proc. osiągnął w Polsce.

Polskie spółki zatrudniają 90,1 proc. spośród 3 tys. pracowników grupy, a Waldemar Preussner, jedyny akcjonariusz PCC SE, do lat 70. XX wieku mieszkał w Polsce. Niemiecką spółkę Petro Carbo Chem założył w 1993 r. w Duisburgu. Do dziś znajduje się tam centrala PCC SE. Początkowa grupa zajmowała się handlem surowcami. Inwestycje w Polsce zaczęła w 1998 r. od kupna zakładów syntezy w Kędzierzynie-Koźlu (część Zakładów Chemicznych „Blachownia”). W 2006 r. przejęłaod innej niemieckiej firmy biznes w Stanach Zjednoczonych, na bazie którego powstała PCC-Chemax, spółka wytwarzająca chemikalia do obróbki powierzchniowej. W 2016 r. trafiła ona pod skrzydła PCC Exol. Grupa PCC inwestuje także na Islandii. Do 2018 r. chce tam wybudować wytwórnię krzemometalu. Koszt inwestycji to 300 mln USD. Surowiec do produkcji będzie pochodził z kopalni w Zagórzu koło Kielc. „Większa część wyprodukowanego przez nas krzemometalu została już zakontraktowana przez niemieckie firmy w ramach umów długoterminowych i jest to jednocześnie nasz wkład w zapewnienie bezpieczeństwa surowcowego Niemiec” — czytamy na stronie internetowej PCC SE.
Chemia to podstawa
Polscy inwestorzy z pewnością nie mogą narzekać na relacje z PCC Rokita. To największa spółka z polskiej giełdowej trójki i jeden z pionierów emisji obligacji korporacyjnych dostępnych dla inwestorów indywidualnych. Znakiem firmowym tych papierów jest stałe oprocentowanie. W trzech emisjach przeprowadzonych w 2016 r. wyniosło 5 proc. Kilka ich serii zostało już wykupionych przez emitenta. Przy tej okazji można było zaobserwować,że firma stawia na długookresowe relacje z inwestorami.
W nowych emisjach preferowano tych, którzy kupili papiery pierwszych serii. Historia akcji PCC Rokita na GPW jest natomiast dość krótka. Zadebiutowały w czerwcu 2014 r. Od tego czasu niemal podwoiły wartość, czemu z pewnością sprzyja polityka dywidendowa. Stopa dywidendy wypłaconej w 2015 r. wyniosła 5,5 proc. W 2016 r. było to 7 proc. Spółka czerpie zyski głównie z produkcji polioli oraz alkali i chloropochodnych. Pierwsze służą m.in. do produkcji pianek wykorzystywanych w budownictwie, materacach czy podsufitce samochodowej.
Po drugie sięga m.in. przemysł celulozowo-papierniczy oraz włókienniczy. W branży chemicznej działa też PCC Exol, który w tym roku stawia pierwsze kroki na rynku obligacji korporacyjnych dla drobnych inwestorów. Specjalizuje się w surfaktantach. To składowe środków czystości, dzięki którym zachodzi proces czyszczenia i odtłuszczania. Wykorzystywane są także w obróbce metalu, farbach i lakierach. PCC Exol nie zapisał się jednak tak dobrze w pamięci inwestorów jak PCC Rokita. Jego akcjami można handlować na GPW od sierpnia 2013 r. Co roku wypłaca
też dywidendę, ale jej wartość była dotychczas symboliczna. Nigdy nie przekroczyła 4 groszy na akcję. Kurs akcji systematycznie zaś spada. Z 6 zł, notowanych tuż po debiucie, zostały niespełna 2 zł.
— Biznes PCC Exol jest trudniejszy od PCC Rokity, gdyż surfaktanty są produktem bardziej masowym, gdzie konkuruje się ceną. Szansą na podniesienie marż jest przestawienie produkcji na wyroby bardziej specjalistyczne. Niezbędne w tym przypadku są nowe inwestycje, które Rokita w większości ma już za sobą. Obserwując wyniki Exola, wydaje się, że spółka podąża tą drogą. Rokicie udało się podnieść rentowność właśnie dzięki specjalizacji w segmencie poliolowym. Dodatkowo spółka wykorzystała bardzo dobre otoczenie w branży meblowej. W segmencie chlorowym za wzrost efektywności odpowiada nowa elektroliza, która istotnie obniżyła koszty energii — komentuje Krystian Brymora, analityk Domu Maklerskiego BDM.
Kolej nie daje zarobić
Pierwsze na giełdzie były jednak akcje PCC Intermodal — zadebiutowały w 2009 r. W przeciwieństwie do dwóch pozostałych spółka nie działa w branży chemicznej. Jej działalność obejmuje organizację transportu intermodalnego na podstawie połączeń kolejowych między portami morskimi i terminalami kolejowymi i zsynchronizowanymi z nimi przewozami samochodowymi w promieniu 150 km od terminali. Spółka dysponuje terminalami w Brzegu Dolnym, Gliwicach, Kutnie, Dębicy i Frankfurcie nad Odrą. Kurs akcji PCC Intermodal rósł przez około dwóch lat po debiucie, potem spadł i od lat utrzymuje się na zbliżonym poziomie. Akcjonariusze nigdy nie widzieli dywidendy.